Jak bylam na nfz to wyprosila bo niby nie ma warunkow... zenada. Jak dla mnie to jest rozdzielaniw wiezi ktora moglby juz nawiazywac ojciec z dzieckiem... ciekawe ze jak bylam u tej samej lekarki prywatnie to meza nie wypraszala.... a usg bylo robione na lezance nie na fotelu. Z reszta jedno i drugie. Bylam zszokowana ze kazala mu wyjsc a biedny zppracy sie musial urwac i czekac.... teraz bym na to nie pozwolila, wtedy nie wiedzialam, mam takie prawo.