Wątek dla mnie!

Moja najwieksza schiza to
PAJĄKI!!!!!!Wszędzie je widze. Jak wchodze do toalety to oglądam najpierw dokładnie za kibelkiem, umywalką czy ich nie ma. I oczywiście jak już siedze to myslę, że wyskoczy ze środka.
Kiedyś koleżanka mnie uraczyła wiadomością, że człowiek w ciągu swego życia zjada podczas snu nieświadomie
10 pajaków!!, bo po nim chodzą i same wpadaja do buzi

Teraz miekszkam w mieszkaniu studenckim (niestety trudno tu zachować najwyzszą czystość) i wczoraj w kuchni znalazłam zabitego pająka koło zmywaka

dziś dalej tam leży

Czyli mamy w kuchni pająki !!! od wczoraj dosłownie przelatuje przez kuchnie tylko do lodówki i uciekam.
Najgorzej jak jestem sama w mieszkaniu. Kiedyś byłam sama, idę się myć a tu w wannie taki wielki, czarny, owłosiony pająk

boję się sama zabić bo myslę, że skoczy na mnie jak go walnę, ale wiedziałam, że jakoś go musze zlikwidować, bo nikogo nie było. I zalałam go wrzątkiem

Niestety że nikt mnie nie rozumie, że ja sie naprawdę boję, ani rodzice (mam tak odkąd pamiętam) ani mój mąż.

Inne schizy też mam a jakże:
- te nieumyte włosy
- się boję, że podczas prysznica, zarwie się podłoga i wpadnę do piwnicy, widzę to normalnie jak na dłoni, pajęczyny, gruz a ja goła

- i że mi ktoś napluł do jedzenia jak niewidziałam