Też uważam, że założenie z góry długości bloków muzycznych i przerw nie ma sensu. To zależy jak goście się bawią, czy mają jeszcze siły. U nas też DJ o wszystko zadbał i było idealnie niektóre bloki były długie, bo goście nie chcieli schodzić z parkietu inne trwały krócej, bo miał np. zaraz być podany tort. Jeśli już to zwróciłabym uwagę na godziny w których DJ/zespół ma grać. U znajomych o 2 w nocy przyszedł zespół, że mają im dopłacić, ale idą do domu...
Co do umowy z restauracją w umowie (jako załącznik) mieliśmy podane podstawowe menu i jego cenę za osobę (jako bazę, bo później to menu uległo rozszerzeniu i wielu modyfikacjom, ale mieliśmy punkt wyjścia), cenę za nocleg na osobę (restauracja hotelowa), ilość osób (plus minus, bo u nas było 5 mniej niż mieliśmy w umowie i nie płaciliśmy za nie). To takie podstawy, bo konkrety ustalaliśmy dopiero dwa tygodnie przed ślubem. Z mojego doświadczenia - jeśli restauracja ma więcej sal i chcecie mieć wszystko na wyłączność, żądajcie tego na piśmie. U nas tuż przed ślubem dowiedzieliśmy się, że obok w sali mają być czyjeś urodziny i przeszkadzało nam to bo by musieli przechodzić przez naszą salę. Na szczęście wszystko skończyło się po naszej myśli i tych urodzin nie było.