A to szkoda, nic się nie da zrobić w tej kwestii 
nie wiem

gdzieś w głębi serduszka liczę na to, że ktoś przyjedzie.....no i mam nadzieje, że choć mój poprzedni zespół mnie nie zawiedzie.....zobaczymy
A ja dziś kupiłam sobie buciki i bluzeczkę na niedzielny, poweselny dzień

a mam skompletowała swój strój (zakupiła śliczną bieliznę

) brakuje nam tylko rajstop (tzn mamie, bo ja muszę wreszcie biec gdzieś po pończochy

)
Winietki skończone (zostały tylko te, których nie mam nazwisk osób towarzyszących czyli jakieś 5 sztuk) no i do zrobienie mam jeszcze rozkład przy stołach.
Dziś byliśmy oglądać salę i kościół z koleżanką, która będzie mi robić dekorację (bardzo spodobał się jej nasz kościółek

)
Aaaaa - no i sprawa najważniejsza

PM nareszcie kupił sobie koszulę i spinki do mankietów

jednym słowem jego garderoba też już w komplecie

No i ćwiczymy systematycznie, co wieczór kroki co pierwszego tańca, bo w niedziele druga lekcja

W weekend jedziemy do rodziców PM wieszać zawieszki na alkohol.....nie chcę tego zostawiać na ostatnią chwilę, zwłaszcza, że prawdopodobnie PM-a nie będzie w Krakowie od poniedziałku do czwartku

no, ale jeszcze zobaczymy jak się mu w pracy ułoży......
Przyznam się wam, że odkąd moja suknia wisi w pokoju stałam się spokojniejsza

czy to dobrze

chyba tak, bo zaczynam się tym cieszyć a nie tylko zamartwiać

idę spać, bo jutro mój panieński i nie mam zamiaru usypiać przy stole

:D:D
Napisane: Lipiec 28, 2007, 00:01:19
ewelinkas, tak jak napisałam - w poprzednich tygodniach denerwowałam się bardziej....wydaję mi się, że teraz pozostaje mi już tylko się tym cieszyć a nie zamartwiać bo taki okres przygotowań "tuż przed" już nigdy się raczej nie powtórzy

ale gdzieś tam w brzuszku czuję takie leciutkie nerwy....ale to raczej chyba ze szczęścia

wiecie - motylki w brzuszku i te sprawy

:D:D