15 VII Niedziela (Kolejny ścinek z mojego pamietnikahehe)
,,,, Wczoraj mi powiedzial ( jak cos juz powie to zawsze z sensem i dobitnie chociaz malo sie odzywa ) ze nam to sie nigdy nie bedzie nudziloi to z takim przekonamiem w glosie z az mi sie NAJ naj naj mi sie zrobilo.
Posłuchalismy muzyki z komputera ale pocalowac to sie nie moglismy bo ma zapalenie gardla ale obiecal mi do soboty( bo jedziemy do miedzyzdrojow) wyzdrowiec. A zreszta jak palil to nie chorowal jakas dziwna reakcja organizmu na rzucanie palenia. ztym paleniem to tez zrywa juz trzeci raz a ja nie pale juz 15 miesiecy , na ognisku znowu zapalil chociaz nie palil , a moze go nie powinnma szantazowac ze jak on pali to ja sobie tez zapale i bedzie przez niego ze 15 miesiecy pojdzie na marne.... hmmm
Mowi ze nie musze zaczynac palic ze on postara sie rzucic kurcze jaki on jest kochany....Chyba mu jest bardzo trudno ale mowie ze ma mnie na karku i moze to go troche dopinguje.ups,,, ale to dla jego dobra
Pozniej poszlismy na most i pokazal mi pusta paczke po papierosach i powiedzial ze juz nie pali po drodze zerwal mi roze takie dzikie ale to bylo milutkie i przeszlismy sie na dzialke jak para narzeczonych nawet fajnie by bylo z nim cos zaplanowac na przyszlosc.... ale moje myslenie sie zmienilo moze mnie trafilo ? zreszta plotka krazy ze jestem zakochana....
Babcia na dzialce przyznala ze na dzialce ,,jakos ten twoj czesiu ( a ma przeciez grzesiu zawsze cos przekreca) wyglada i9 to ze to filomy chlopak ale moi to kazemu mojemu koledze... ta to mnie szpieguje czasami,,
Ale fajnie sobie powspominac stare czasy nawet opisywalam takie szczegoly ktore pomine