Właśnie, zgadzam sie z Darudą.
A mnie zdecydowanie przekonują badania i statystyki. Moim rodzicom i teściom udało się nie zachorować, wolałabym nie sprawdzać jakby znieśli. Sama do dzisiaj walczę z powikłaniami po chorobie, a zniosłam stosunkowo lekko. Wolałabym chorować 2-3 dni po szczepionce, niż znosić powikłania covidu. Ale rozumiem, że każdy ma swoje prawo, cieszę się, że moi bliscy zaszczepieni mają ogromną szansę, żeby przejść chorobę lekko lub wcale i nie walczyć z powikłaniami. Świata się nie zmieni dziewczyny. Zawsze ktoś będzie się wyłamywał.
Przekonują mnie badania. Cytując lekarza Fiałek
Wyniki, które Wam tutaj przedstawię, są fantastyczne! Skupię się na grupie osób, tzw. fully vaccinated, czyli w pełni zaszczepionych (osoba, która otrzymała 2 dawki preparatu mRNA przeciw COVID-19 i od podania II dawki minęło minimum 14 dni):
-ochrona przed zakażeniem tzw. brytyjskim wariantem SARS-CoV-2 (B.1.1.7): 89,5 proc.!
- ochrona przed zakażeniem tzw. południowoafrykańskim wariantem SARS-CoV-2 (B.1.351): 75 proc.!
-ochrona przed ciężkim/krytycznym/śmiertelnym przebiegiem COVID-19 wywołanym przez tzw. brytyjski wariant SARS-CoV-2 (B.1.1.7): 100 proc.!
-ochrona przed ciężkim/krytycznym/śmiertelnym przebiegiem COVID-19 wywołanym przez tzw. południowoafrykański wariant SARS-CoV-2 (B.1.351): 100 proc.!
-ochrona przed ciężkim/krytycznym/śmiertelnym przebiegiem COVID-19 wywołanym przez jakikolwiek wariant SARS-CoV-2: 97,4 proc.!