Martwi mnie to, że męczę się w maseczce nawet przez krótki czas, a jakże, ale jak mam się teraz przebadać? Nie było wczesniej potrzeby chodzenia w maseczce, to nie przyszło mi do głowy, że taki problem będę miala. Ale czytalam na naukowych forach, ze nie jestem jedyna i sporo osob tak ma. Nie mam astmy.
Anusia, więcej empatii, Martka jest ignorantka, bo woli oddychac niz zemleć? Na pewno karetki ucieszą się z dodatkowych wezwan.
U mnie jest jeszcze ten problem, że ja w tej maseczce chodze, bardzo przestrzegam przepisów i walczę ze sobą i oddechem. Kolejny dzień, ze spaceru pol h wrocilam mokra i zmęczona. Do tego wczesniej nie dotykalam twarz, teraz robię to nieustannie.
Czytam jednak, ze to nie bedzie tak różowo z tymi maskami. Zwlaszcza te zwykle, nieprofesjonalne, namnazaja się na nich drobnoustroje z naszego oddechu i otoczenia i wdychamy to, zapewne wkrótce będzie więcej infekcji układu oddechowego, a nawet pogorszenia stanu cery od maską. Jedna maska na maks godzinę. Do pracy to z 7-8 będę musiała mieć?
Justys, często zmieniasz maseczki w aptece?
U mnie na mieście tlumy. U Was tez?