Autor Wątek: Nasza sztuka w trzech aktach spisana  (Przeczytany 8442 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #90 dnia: 3 Kwietnia 2007, 11:27 »
Cytat: "shivaree"
Do tej sukienki to bym dała coś z herbacianych róż


shivaree czy o coś takiego Ci chodziło... bo powiem szczerze.. ten mnie powalił  :brawo_2:  


Offline shivaree

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 186
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #91 dnia: 3 Kwietnia 2007, 11:28 »
O przesądach wczoraj gdzieś pisałam. NIe wierz absolutnie!!!! Wiesz ile ja luster zbiłam?
no tulipanów herbacianych nie ma...we wrześniu może ich w ogóle nie być. róże są zawsze bezpieczniejsze . zaraz czegoś poszukam dla Ciebie :taktak:
Gdy słysze słowo:kultura, odbezpieczam rewolwer...

 

Offline shivaree

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 186
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #92 dnia: 3 Kwietnia 2007, 11:30 »
No właśnie coś takiego, chociaż może w kulce a nie wiszący.....ale to tylko dlatego, że ja nie lubię wiszących :brewki:
słyszałam, ze takie wiszące to nieźle wyglądają przy dużym biuście - kontrapunkt tworzą :skacza:
Gdy słysze słowo:kultura, odbezpieczam rewolwer...

 

Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #93 dnia: 3 Kwietnia 2007, 11:39 »
Ja znalazłam jesio coś takiego



teraz czekam na Wasze propozycje....


Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #94 dnia: 3 Kwietnia 2007, 11:40 »
No muszę znaleźć coś co odciągnie uwagę od tych moich...  biustu  :hahahaha:


Offline shivaree

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 186
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #95 dnia: 3 Kwietnia 2007, 17:32 »
e tam odciągnie uwagę od razu....nie ma się czego wstydzić :brewki:  :brewki:
Gdy słysze słowo:kultura, odbezpieczam rewolwer...

 

Offline Ania P.

  • Dopóki miłość nas dwoje łączy, świat się zaczyna, świat się nie kończy...
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 935
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.08.2007 :*
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #96 dnia: 3 Kwietnia 2007, 22:21 »
W kwestii bukiecików, może coś takiego.



Offline Ania P.

  • Dopóki miłość nas dwoje łączy, świat się zaczyna, świat się nie kończy...
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 935
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.08.2007 :*
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #97 dnia: 3 Kwietnia 2007, 22:37 »
Jeszcze taki znalazłam, chyba najbardziej mi sie podoba

Offline katarzyna_84

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4767
  • Płeć: Kobieta
  • Razem od 2-8-2000
  • data ślubu: 2.8.2008
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #98 dnia: 4 Kwietnia 2007, 05:33 »
Cytat: "Ania P."
chyba najbardziej mi sie podoba


Mnie też z tych tu wklejonych, tylko jakiś krzywy taki jest przez to coś wystające niesymetrycznie i nadmiernie, ale zawsze można to pooprawić.

Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #99 dnia: 4 Kwietnia 2007, 13:28 »
oj dziewczynki... jakie te bukieciki śliczniusie... :brawo_2:


Offline shivaree

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 186
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #100 dnia: 4 Kwietnia 2007, 13:33 »
O, ten bukiecik Ani to klasa!!!
Gdy słysze słowo:kultura, odbezpieczam rewolwer...

 

Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #101 dnia: 4 Kwietnia 2007, 13:36 »
No powoli mój Przyszły ma z czego wybierać...  :skacza:

Teraz się cieszę, że wziął na siebie ten wybór... bo ja bym chyba nie mogła się zdecydowac :)


Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #102 dnia: 4 Kwietnia 2007, 21:23 »
dłuuugo to trwało zanim przebrnęłam przez Twój wątek odliczeniowy ale już jestem i melduję swoją gotowość do  sledzenia Twojego wątku :)

swoją drogą masz ślub tydzień po mnie a już tak wiele rzeczy zaplanowaliście. gratuluje!!!


Offline Ania P.

  • Dopóki miłość nas dwoje łączy, świat się zaczyna, świat się nie kończy...
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 935
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.08.2007 :*
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #103 dnia: 4 Kwietnia 2007, 22:02 »
Postanowiłam jeszcze coś wkleić. Chyba mogę?
Ten pierwszy bukiet bardzo pasuje mi do koloru wstawek w twojej sukience.


Offline Ewelina_Michał

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2740
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: czerwiec 2007
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #104 dnia: 4 Kwietnia 2007, 22:12 »
fakt bukiety śliczne i bedą pasować. do tego o ile z fotek pamietam masz ciemne włoski a to też spasuje :)


Offline SaTine

  • ღ KM ღ
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3829
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 21.06.2008
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #105 dnia: 4 Kwietnia 2007, 22:22 »
ten 1 i 2 co wkleiła Ania.P śliczne !!!  :brawo_2:
____________________________________________________
"...Jeśli wiara czyni cuda... trzeba wierzyć że się uda..." ... :dzidzia:

Offline rajdowka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7240
  • Płeć: Kobieta
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #106 dnia: 4 Kwietnia 2007, 22:32 »
:hello:

nie wiem jak to sie stalo ze nei widzialam tego watku..

sliczna z Was para!  :brawo_2:  :skacza:

Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #107 dnia: 5 Kwietnia 2007, 09:38 »
Cytuj
Postanowiłam jeszcze coś wkleić. Chyba mogę?


Aniu cóż to za pytanie.. oczywiście, że możesz od tego jest ten wątek... nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że tyle bukietów wkleiłaś  :uscisk:  wklejaj więcej... a niech się troszkę Piciu pogłowi :taktak:  bo ja już bym nie wiedziała co wybrać.. :drapanie:

Serdecznie witam na moim odliczeniowym pokładzie :hello:  Ewelina_Michał  i rajdowka

Cytuj
swoją drogą masz ślub tydzień po mnie a już tak wiele rzeczy zaplanowaliście. gratuluje!!!


A ja się tak martwię, że jeszcze powinno być na chwilę obecną więcej załatwione... chyba zaczynam panikować...  że o czymś zapomnę, że z czymś nie zdążę.... i będzie wielka wtopa  :mdleje:
Cytat: "rajdowka"
nie wiem jak to sie stalo ze nei widzialam tego watku..

sliczna z Was para!


Ja też nie wiem jak to się stało  :hahahaha:  :los: ... a tak na serio to bardzo się ciesze, że już jesteś  :uscisk:


Offline Ania P.

  • Dopóki miłość nas dwoje łączy, świat się zaczyna, świat się nie kończy...
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 935
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.08.2007 :*
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #108 dnia: 5 Kwietnia 2007, 10:27 »
To bedzie miał twój mężczyzna problem :wink: A ja żeby mu jeszcze bardziej zamieszać postaram się poszukać inne bukieciki. Możliwośc wyboru z kilku propozycji może być wielką inspiracją.

Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #109 dnia: 5 Kwietnia 2007, 10:54 »
Cytat: "Ania P."
A ja żeby mu jeszcze bardziej zamieszać postaram się poszukać inne bukieciki.


AniuP. jestes kochana.... dziękuję, że nam tak pomagasz.... :uscisk:

P.S. widze, że Ty też z niedaleka... bo z Wrocławia... hihi... to z Poznania żabi skoczek :skacza:


Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #110 dnia: 5 Kwietnia 2007, 11:09 »
Postanowiłam skrobnąć jeszcze ciutkę o nas

A mianowicie historię naszego poznania już pisałam... Kiedy się zaczęliśmy spotykać w moim życiu był przede wszystkim Piciul ale również to co jest przełomem w życiu młódki wybierającej się na studia czyli MATURA ... :mdleje:
Ale od początku.. kiedy się poznaliśmy ... należało jakoś chłopa rodzinie przedstawić...a ponieważ on jest o 7 lat starszy ode mnie ... no to powiem szczerze pietra miałam... bo jak na to rodzice zareagują... ( w sumie między moimi rodzicami jest 11 lat różnicy... ale wiadomo ich jedyna , wypragniona córeczka to się na nią chucha i dmucha ... i prowadzi ostrą selekcję tego co do domu przyprowadza) :boks_4: . Ale udało się... pewnego razu gdy Piciul do mnie przyjechał... postanowił mnie odprowadzić pod same drzwiczki domku ... co bym w trakcie drogi klatka schodowa - parter nie zabłądziła .... i jak moja mamulla ujrzała go w drzwiach ( a że BAAAARDZO gościnna z niej duszyczką) wciągnęła go na kolację... potem Piciu pojechał do swojego domciu  :auto: ( ja jeszcze wtedy mieszkałam w Środzie Wielkopolskiej a on w Poznaniu - jakieś 40 km. Od siebie) a ja znalazłam się pod obstrzałem pytań.... kim jest, co robi, jak się poznaliśmy... itd., itp. Z mamusią było akurat pół biedy... gorzej było z tatusiem... ten to wszystkich moich „byłych” najchętniej postawiłby pod jedną ścianą i zasypał toną węgla :cegly:  ( górnikiem jest ). Podchodził do Piotra... ostrożnie... bardzo ostrożnie... chcąc sprawdzić co z niego wylezie. Za każdym razem jak Piciu przyjeżdżał  ( a było to co weekend ) wyjeżdżał około 1 - 2 nad ranem bo nie mogliśmy się sobą nacieszyć ... kiedy pierwszy raz Piciu pierwszy raz u nas został na noc ( doskonałym pretekstem do tego był remont w jego domciu) to kazano nam spać oddzielnie a ja spalam w pokoju mojej (niestety już świętej pamięci) babci, która stała na straży.... :Kill:
Z babcią to były jeszcze inne przeboje.... np. snuła podejrzenia, że skoro Piotrek przyjeżdża tylko na weekendy to pewnie w Poznaniu ma jakaś inną.. a mnie traktuje jak odskocznię... ogółem z mamą miałyśmy dużo śmiechu z tego....
Ale wracając do tematu... po mojej maturze ( zdanej pomyślnie ), odebrawszy indeks na uczelnię... wpadliśmy na pomył, że skoro przeprowadzam się na studia do Poznania to moglibyśmy zamieszkać razem... ja się wyprowadzam od rodziców.. ( to był pomysł moich rodziców, że w trakcie studiów mam mieszkać w Poznaniu bo na pewno nie pozwolą mi dojeżdżać) a Piciu wyprowadzi się od swojej mamy....
I tu natrafiliśmy na ruch oporu... :zbanowac: stworzony przez moich rodziców wspólnie i wcale nie słabszy stworzony przez jego mamusię...
Dziękuję mojemu tacie, że obdarzył nas takim zaufaniem i powiedział, że jeśli mam się sparzyć to na własnej skórze, a zabronić mi nie może, bo nie chce mieć świadomości , że przez niego straciłabym miłość swojego życia ( może troszkę na decyzję taty wpłynęło to , iż Piciu to branżowiec... tzn. też górnik a o swoich trzeba dbać :) )Ze strony mojej przyszłej teściowej... spotkaliśmy się ( a w szczególności ja i moja rodzina - bo to w końcu wszystko moja wina w jej mniemaniu) z dezaprobatą słowną... :klotnia: nie będę tu nic cytować... bo co było a nie jest nie pisze się w rejestr, powiem tylko tyle, że przy wszystkich możliwych rodzinnych świętach... nasłuchaliśmy się o naszym wspólnym mieszkaniu, a ja spotykałam się z pytaniami, „czy w ogóle mam zamiar skończyć te studia” .
Zacisnęliśmy zęby i brnęliśmy dalej... po pewnym czasie krzyki sprzeciwu ucichły , do czasu, aż się nie zaręczyliśmy to chyba była kolejna szpila dla teściowej, która chyba obawiała się o stratę syna. Jej reakcja na to, że się zaręczyliśmy była... żadna... siedziała w swoim fotelu i niewzruszona bez żadnego słowa komentarza gapiła się w telewizor...
Moi rodzice przyjęli to entuzjastycznie... cieszyli się, że podejmujemy jakieś kroki w naszym Wspólnym życiu. Pomimo zaręczyn dokładnego terminu ślubu nie ustalaliśmy... Do czasu aż pojechaliśmy na ślub Piotra kolegi i w drodze powrotnej Piciu powiedział „pobierzmy się!” no szczena mi opadła... cieszyłam się jak kretynka.... :cancan: no to postanowiliśmy ustalić datę... poprosiłam Picia o podanie numeru dnia... on powiedział, że 07. no to skoro dzień był siódmy to ja miesiąc dorzuciłam tez 07. Piciu miał wybrać rok... 2007 i tak powstało 07.07.2007 sprawdzam w kalendarzu ... a to .. SOBOTA!!!! Z tak przygotowaną datą pojechaliśmy najpierw do moich rodziców i przy rodzinnym grillu postanowiliśmy oznajmić co zaplanowaliśmy... dobrze, że się nie zadławili.... ale miny mieli zdziwione... potem się ucieszyli...( tata powiedział mi , że mam jego błogosławieństwo i że on jeśli chodzi o Piotra to mi na drodze nie stanie, bo widzi, że chłopak ma plany, ma ambicję, dobrą pracę i że mu na mnie zależy) i zaczął się temat remontu domu... na przyjazd weselników.... tak więc do tej pory jesteśmy w ferworze walki z mieszkaniem ... ale jakoś idzie.... jeśli chodzi o teściową to wylewności się nie spodziewaliśmy i jak się okazało dobrze bo byśmy się rozczarowali... przyjęła do wiadomości i zaakceptowała.

Teraz jako niedługo państwo B. Musimy mieć gdzie mieszkać, a poza tym jak długo można mieszkać w wynajmowanym.... więc zakupiliśmy z Piciakiem działkę i tworzymy właśnie u architekta projekt naszego gniazda....

Z tym wszystkim mamy urwanie głowy.... ale będę bardzo szczęśliwa jak to wszystko zakończy się sukcesem....

Z teściową się uspokoiło... Piotra rodzina też przycichła... za to moja zaczęła coś przeburkiwać...  (tzn. NIE moi rodzice... tylko reszta rodziny) ze za młodo wychodzę za mąż itd., itp. a jak dla mnie powód jest jeden... że jeszcze nie pożenili swoich dzieci... a mnie trafiło się jak ślepej kurze ziarnko ...

Poza tym my planujemy spędzić życie ze sobą, a nie z nimi...

Ale się straszliwie rozpisałam.... ale przynajmniej wiecie teraz, że pomimo tego iż może teraz to wszystko pięknie wygląda ... momentami nie było łatwo....


Offline Ania P.

  • Dopóki miłość nas dwoje łączy, świat się zaczyna, świat się nie kończy...
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 935
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.08.2007 :*
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #111 dnia: 5 Kwietnia 2007, 19:33 »
Gruncia, ale miałaś przeboje rodzinne. Dobrze, że twoi rodzice, wykazali się zaufaniem godnym dorosłych ludzi i zaakceptowali twojego przyszłego męża.
A teściową :ckm:
Cytuj
Jej reakcja na to, że się zaręczyliśmy była... żadna... siedziała w swoim fotelu i niewzruszona bez żadnego słowa komentarza gapiła się w telewizor...

Mam podobną sytację i w pełni Cię rozumiem :uscisk: Wiem jak to jest przykro.
Cytuj
więc zakupiliśmy z Piciakiem działkę i tworzymy właśnie u architekta projekt naszego gniazda....

Wspaniale. Wszyscy zazdrośnicy nie mogą przeboleć waszego szczęścia, nie ma co się przejmować.
Na dobry humor nowy, całkiem inny bukiet. Co Ty na to?

Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #112 dnia: 5 Kwietnia 2007, 21:03 »
Ania P. jesteś aniołem... dziękuję...

Dzisiaj kiedy to napisałam to przypomniały mi się te wszystkie chiwile... kiedy było smutno... dlatego jeszcze raz dziękuję....

Chociaz z drugiej strony... ciesze się, że to już za mną a ponoć co nie zabije człowiek to go wzmacnia...


Offline katarzyna_84

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4767
  • Płeć: Kobieta
  • Razem od 2-8-2000
  • data ślubu: 2.8.2008
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #113 dnia: 6 Kwietnia 2007, 10:57 »
Cytat: "gruncia"
ciesze się, że to już za mną a ponoć co nie zabije człowiek to go wzmacnia...


Dokładnie :!: Najważniejsze, że wszytsko się pomyślnie ułożyło,a ..

Cytat: "gruncia"
moja zaczęła coś przeburkiwać... (tzn. NIE moi rodzice... tylko reszta rodziny) ze za młodo wychodzę za mąż itd., itp. a jak dla mnie powód jest jeden... że jeszcze nie pożenili swoich dzieci... a mnie trafiło się jak ślepej kurze ziarnko ...


Mówi samo za siebie i nie należy sobie tym głowy zawracać, tylko cieszyć się swoim szczęściem :!:

Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #114 dnia: 6 Kwietnia 2007, 11:45 »
katarzyna_84 dzięki za słowa otuchy :uscisk:

Właśnie jesteśmy u moich rodziców na święta.... ale w sobote jedziemy do teściowej do Poznania zanieść koszyczek do święcenia i pojechać na grób taty Picia... potem wracamy do Środy.. żeby zanieść święconkę moich rodzicow.... a w niedzielę jedziemy do cioteczek Piotra i.... UWAGA UWAGA..... mój Przyszły mąż wczoraj zasadził.... DRZEWO!!!! - iglaka.... dom się buduje... czyli....

hehe... a z dzidzią jesio troszke poczekamy  :hahahaha:

jedziemy zobaczyć jak się prezenuje drzewo na naszej dzialeczce...


Offline SaTine

  • ღ KM ღ
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3829
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 21.06.2008
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #115 dnia: 6 Kwietnia 2007, 11:49 »
Cytat: "gruncia"
mój Przyszły mąż wczoraj zasadził.... DRZEWO!!!! - iglaka.... dom się buduje...


ale super  :brawo_2:  :brawo_2:


Madziu korzystając z okazji chciałam ci
życzyć Wesołych Świąt Wielkanocnych,
ciepłych i rodzinnych. Smacznego jaja
oraz mokrego dyngusa!

____________________________________________________
"...Jeśli wiara czyni cuda... trzeba wierzyć że się uda..." ... :dzidzia:

Offline katarzyna_84

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4767
  • Płeć: Kobieta
  • Razem od 2-8-2000
  • data ślubu: 2.8.2008
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #116 dnia: 6 Kwietnia 2007, 11:55 »
Cytat: "gruncia"
mój Przyszły mąż wczoraj zasadził.... DRZEWO!!!! - iglaka.... dom się buduje...


Noooo rewelacja, to teraz nie macie wyjścia i prędzej czy później syn musi być  :skacza:

Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #117 dnia: 6 Kwietnia 2007, 12:02 »
SaTine dziękujemy bardzo serdecznie za piękne życzonka... i Wam też życzymy wszystkiego co najlepsze  :uscisk:

Cytat: "katarzyna_84"
Noooo rewelacja, to teraz nie macie wyjścia i prędzej czy później syn musi być


Powiedzmy, że troszkę później.... :taktak:


Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #118 dnia: 6 Kwietnia 2007, 22:14 »
Jutro razem z moją mamą i Panem Młodym o godzinie 14. idziemy zobaczyć wystrój sali weselnej...

Dowiem się co dla właścicielki lokalu oznacza "ślicznie udekorowana"

Troszkę się boję.... ale zobaczymy... jutro też zobaczę te "cudne" girlandy balonowe... :mdleje:

Niestety nie mam przy sobie aparatu... więc fotek z sali nie będzie.... przynajmniej w najbliższych dniach... ale postaram się Wam dokładnie opisać...

Do jutra musimy też podać ostateczną wersję menu... a na miejsce gołębi wrzuciliśmy rybkę :)


Offline megan

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3559
  • Płeć: Kobieta
  • Miłość jak rewolucja - nie udaje się słabym.
  • data ślubu: 4 sierpnia 2007
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #119 dnia: 7 Kwietnia 2007, 07:14 »
Cytat: "gruncia"
a na miejsce gołębi wrzuciliśmy rybkę


ufff kamien z serca  :los:

Cytat: "gruncia"
Dowiem się co dla właścicielki lokalu oznacza "ślicznie udekorowana"


bedzie oki zobaczysz opisz dolkadnie swoje wrazenia  :los:  :los:

wesolych swiat