Autor Wątek: Nasza sztuka w trzech aktach spisana  (Przeczytany 8384 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #30 dnia: 16 Marca 2007, 11:17 »
Cytat: "SaTine"
super ten pierwszy tekst na zaproszonka :brawo: sama to wymyslilas???



Niestety .... nie mam aż takiego polotu....

Teksty są zapożyczone

Postanowiłam, je wybrać ponieważ cześć z nich jest zabawna, a my chcieliśmy chociaż odrobinkę humoru w naszym przyszłym życiu a zaproszenia to dobry początek

A część jest taka , że na głos nie mogę ich przeczytać bo po pierwszych dwóch linijkach zaczynam płakać, bo pragnę takie szczęścia i nie mogę się już doczekać



Offline Kasia-Wrocław

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1411
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 16.06.2007
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #31 dnia: 16 Marca 2007, 11:44 »
Cytat: "met"
Cytat: "gruncia"
ostatnio jechaliśmy na Sylwestra w góry i we Wrocławiu jakiś koleś TIR’em postanowił zaparkować w naszym bagażniku. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale samochód przeznaczyli do kasacji :(

Cytat: "Kasia - Wrocław"
a jeździcie wciąż tym samym autem?


Wygląda na to, że nie..

O matko, widać, poranna ślepota jeszcze nie zeszła mi z oczu...  :mdleje:

Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #32 dnia: 16 Marca 2007, 11:54 »
Jeśli chodzi o obrączki to na pewno nie będziemy kupować ich w podpoznańskiej firmie YES. Ponieważ Piciu kupił tam pierścionek zaręczynowy  z białego złota ( ponieważ na żółte jestem uczulona) i po pół roku warstwa białego złota zaczęła się ścierać i wyszło z pod niej żółte :szczeka: . Po prostu skandal człowiek płaci niemałe pieniądze i dostaje takie coś. Kiedy poszłam z reklamacją Pan powiedział, że jest mu bardzo przykro, że nigdy się tak nie zdarzało i natychmiast go odnowią.. Na pierścionek miałam czekać 2 tygodnie czekałam ponad miesiąc!!!! Sytuacja miała się już nigdy nie powtórzyć... niedoczekanie moje... po kolejnych 6 miesiącach stało się dokładnie to samo... gdy ponownie tak poszłam... tego Pana już nie było była za to jakaś Pani, która powiedziała, że to normalne i tak będzie się działo... czyli pamiątka którą miałam mieć na całe życie ... będę miała całe życie...ale odnawiać z częstotliwością co 6 miesięcy :nerwus: ... ściska mnie jak o tym pomyślę.

Dlatego jeśli chodzi o obrączki to myślimy nad Apartem lub Krukiem .. ewentualnie nasi znajomi z wakacji ( Krakusy nasze kochane :uscisk: ) mają sklep jubilerski i powiedzieli, że bardzo nas do siebie zapraszają i zrobią dla nas coś specjalnego.

Ja szczerze myślałam nad tym, by obrączki były oczywiście z białego złota, ale dodatkowo by obrączka Panny Młodej różniła się od obrączki Pana Młodego malutkim kamyczkiem...  widziałam takie w Aparcie i ciągle się nad nimi zastanawiam...  :drapanie:

Bierzemy pod uwagę jeszcze jakiś grawer . ale jeszcze dokładnie nie wymyśliliśmy jego treści .


Offline met

  • Młoda Żonka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4643
  • Płeć: Kobieta
  • Amor Vincit Omnia
  • data ślubu: [size=
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #33 dnia: 16 Marca 2007, 13:21 »
Z tego co się orientuję ( a wcale nie upieram się, że moja wiedza jest ogromna i nieomylna), pierścionki 'z białego złota' to nic innego jak żółte złoto z nałożoną warstwą białego.
Białe bowiem jest o wiele droższe.
Ja mam taki pół-na pół.

Offline Elcik

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4144
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 02.06.2007
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #34 dnia: 16 Marca 2007, 13:39 »
Cytat: "met"
Z tego co się orientuję ( a wcale nie upieram się, że moja wiedza jest ogromna i nieomylna), pierścionki 'z białego złota' to nic innego jak żółte złoto z nałożoną warstwą białego.
Białe bowiem jest o wiele droższe.
Ja mam taki pół-na pół.

z tego co wiem są 2 rodzaje "białego złota": albo żółte złoto porodowane (chyba) tzn. pokryte jakąś warstwą, że wygląda jak białe, albo białe złoto dodatkowo wybłyszczone. Ja mam mój biały pierścionek zaręczynowy od 18 miesięcy i absolutnie się nic z nim nie dzieje, a przeszedł nie mało m.in. malowanie całego domku:)

Ps. Zgłaszam się w odliczanku :)


Offline tylunia
  • You are my person brand of heroine
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7299
  • Płeć: Kobieta
  • Ludzie mają pewną wspanialą ceche. Zmieniają się.
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #35 dnia: 16 Marca 2007, 14:02 »
gruncia, to nieciekawie z pierscionkem :drapanie:  wiem o jakich obraczkach mowisz my jednak zdecydowalismy sie na jednakowe z 2 kolorow zlota i wzorkiem no i grawer mysle ze obraczki z grawerem sa nam bardziej przypisane... :skacza:

a teksty na zaproszeniach swietne bardzo mi sie podobaja :brawo_2:

ps. niezle z tymi wyjazdami macie ja zawsze jak jade gdzies w trase to jakos sie boje...bo to nigdy nic nie wiadomo :mdleje:


Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #36 dnia: 16 Marca 2007, 14:16 »
Uff właśnie skończyłam pakowanie porcelany....  nie sądziłam, ze komplet dla 24 osób może przysporzyć tyle trudności.

Ogólne wnioski:

·   24 osoby na obiad to dużo a porcelana mieści się dopiero w trzech torbach podróżnych :)
·   gazety straszliwie brudzą
·   Torby z porcelaną są nie do udźwignięcia.

Pakowana porcelana to „spadek” po wujku Piotra, jest naprawdę piękna ale olbrzymia. Moja mama prosiła, że jeśli miałabym ładną porcelanę żebym ją przywiozła bo jej własna się jej nie podoba a na wesele musi być coś delikatnego i subtelnego ( moja jest cala biała z delikatnym złotym paseczkiem) , ponieważ cześć gości będzie spała w hotelu a część u moich rodziców ... więc  oni na pewno się załapią na jakiś posiłek , który na czymś trzeba podać.

Jak już wcześniej pisałam moi goście dzielą się na dwie grupy
·   nie pijący wódki
·   pijący wódkę do upadłego

Moi rodzice zaliczają się do tej pierwszej grupy (oni w ogóle nie piją alkoholu) więc nie posiadają nawet literatek do wódki , zatem i je musiałam zapakować.

Łapki mi odpadają.

Właśnie je doszorowałam i czekam na mojego MISIA , który właśnie skończył pracę i pędzi po mnie do domciu, żebyśmy jak co weekend mogli pojechać do moich rodziców.

Następnym razem skrobnę coś więcej o kiecy :) bo przymiareczka już tuż, tuż....
Fotosy z przymiarki na pewno umieszczę na stronce... ale o tym Was jesio moje kochane poinformuję :)


Offline tylunia
  • You are my person brand of heroine
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7299
  • Płeć: Kobieta
  • Ludzie mają pewną wspanialą ceche. Zmieniają się.
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #37 dnia: 16 Marca 2007, 15:08 »
Cytat: "gruncia"
Fotosy z przymiarki na pewno umieszczę na stronce

super nie moge sie juz doczekac :skacza:  :brawo_2:


Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #38 dnia: 16 Marca 2007, 20:05 »
Mój (O)błędny rycerz , który nie bał się wparować do zakrystii :)

Właśnie przed sekundką wróciliśmy z biura parafialnego , byliśmy zanieść nasze zaświadczenia o odbytych naukach. i poradni. Piciulek wykazał się nieopisaną odwagą i z uporem maniaka wydzwaniał domofonem do probostwa... bo ja jakoś dziwnie zostałam sparaliżowana i nie miałam odwagi. Po którymś natarczywym dzwonku Proboszcz widocznie nie wytrzymał i postanowił się odezwać.... powiedzieliśmy, że przyjechaliśmy zostawić papiery .... trochę się nasłuchaliśmy o tym jak to cały plan dnia można zrujnować komuś w jednej chwili... ale postanowił do nas zejść. Przy drzwiach znowu troszeczkę się nasłuchaliśmy i nasze tłumaczenia, że tylko w weekendy jesteśmy u rodziców okazały się nie być żadnymi argumentami. Skruszeni z podkulonymi ogonami udaliśmy się do biura... w którym i tak nic nie załatwiliśmy bo najpierw musimy odbyć trzy spotkania z Kapłanem. Rewelka.... jak się później okazało , nie byliśmy jedynymi którzy na niego czekali... poumawiał się z innymi parami na spotkania i...ten jakże zorganizowany człowiek.... zapomniał. Aż cisnął mi się na usta jakiś komentarz.
Co do wystroju kościoła to mamy wolną rękę , tylko że po nas ma ślub kolejna para i chyba będziemy zmuszeni z nimi to ustalić bo wystroju w przerwie 5-cio minutowej między ślubami nie da się zmienić. Dobrze, że to oni będą czekali na nas a nie my na nich ....
Jeśli chodzi o czytania proponowaliśmy by może świadkowie je przeczytali.... nie spotkało się o z jakimś gorącym przyjęciem... ale odrzucenia też nie było... warunek.... świadkowie musza umieć czytać! to się chyba akurat da załatwić ;)
Pytaliśmy czy inny ksiądz ( znajomy Piotra) może udzielać nam ślubu... z tym jak się okazało ku naszemu zdziwieniu nie było większego problemu.
Tak więc jeśli chodzi o wrażenia Piciul jest zadowolony, że to taki konkretny , zorganizowany człowiek, a ja mam jakieś mieszane uczucia... zobaczymy jeszcze co to za ziółko :P


Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #39 dnia: 16 Marca 2007, 20:07 »
Oto menu  o które prosiłyście.... błagam wymyślcie coś z tymi gołębiami...


Rosół z makaronem
potrawka ryż
marchewka z groszkiem
rolady z indyka
4 sztuki mięsa na osobę (devolay, imperial ( szynka i ser panierowane), schab, schab sote, karkówka, piersi po królewsku,  minister, nogi, rolada z wołowiny, rolada wieprzowa z ogórkiem i boczkiem, rolada z pieczarkami)
surówka z białej kapusty
surówka z czerwonej kapusty
surówka z pora
buraczki
kapusta biała gotowana
kapusta czerwona gotowana
kalafior
brokuły
fasolka ?
sałatka grecka
sos pieczeniowy
frytki
pyzy
ziemniaki
kluski do strogonova

kawa
ciasto
tort weselny
lody płonące
owoce


garmażerka 2 sztuki na osobę ( schab, schab ze śliwką, jajko w szynce, szparagi w szynce, indyk)
piersi w sosie majonezowym
piersi w sosie pomidorowo - octowym
sałatka 40 sztuk.
duża szynka płonąca
tzatzyki
barszczyk


połowa gości golonka
połowa gości gołąbki w sosie
połowa gości kurczaki z rusztu
połowa gości szaszłyki
grzana kiełbasa
bigos
flaki
mięsa z obiadu do kolacji
kawa
herbata


Offline met

  • Młoda Żonka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4643
  • Płeć: Kobieta
  • Amor Vincit Omnia
  • data ślubu: [size=
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #40 dnia: 16 Marca 2007, 20:32 »
Jezuuuu.
Bądź tu człowieku na diecie..

Offline SaTine

  • ღ KM ღ
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3829
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 21.06.2008
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #41 dnia: 16 Marca 2007, 21:08 »
gruncia, litości .. my tu próbujemy kilogramy zrzucić   :mdleje:
Co do tych gołabków to nie mam pojęcia  :drapanie:

Co do kościoła to fajnie że udało wam się cos załatwić :)
____________________________________________________
"...Jeśli wiara czyni cuda... trzeba wierzyć że się uda..." ... :dzidzia:

Offline tylunia
  • You are my person brand of heroine
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7299
  • Płeć: Kobieta
  • Ludzie mają pewną wspanialą ceche. Zmieniają się.
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #42 dnia: 17 Marca 2007, 01:00 »
gruncia,
Cytat: "SaTine"
litości .. my tu próbujemy kilogramy zrzucić

dokladnie  :mdleje: zapowiada sie smakowicie :brawo_2:
dobrze ze twoj przyszly umie porozumiec sie z ksiezmi :brewki:  :brewki:


Offline irishania

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 636
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #43 dnia: 17 Marca 2007, 03:05 »
melduje sie w twoim odliczanku... :hello:
co do golabkow :drapanie: to moze wiecej tego kurczaka i szaszlykow i  golabkow nie podawac albo moze jakies paszteciki czy krokiety???
Irishowe odliczanie GośćZapraszam
[/url]

Offline met

  • Młoda Żonka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4643
  • Płeć: Kobieta
  • Amor Vincit Omnia
  • data ślubu: [size=
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #44 dnia: 17 Marca 2007, 07:22 »
No właśnie.
Może barszczyk czerwony z pasztecikiem?

Offline megan

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3559
  • Płeć: Kobieta
  • Miłość jak rewolucja - nie udaje się słabym.
  • data ślubu: 4 sierpnia 2007
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #45 dnia: 17 Marca 2007, 07:31 »
Cytuj
co do golabkow  to moze wiecej tego kurczaka i szaszlykow i  golabkow nie podawac albo moze jakies paszteciki czy krokiety???
_________



no bylam na weselu gdzie byly golabki i powiem - zapachy (mielismy nieszczescie blisko wejscia do kuchni siedziec)  :mdleje:  :mdleje:  :pogrzeb: bylo to nad morzem w osrodku wypoczynkowym  :mdleje: nie chce nic mowic ale myslelismy ze moze kanaliza nawalila  :mdleje:
a pozniej na stol wjechaly golabki  :mdleje: i zapach no ponoc palacze nia maja wechu  :brewki:  :drapanie:
dopki nie znieknely siedzialam na fajce w patio na zewnatrz - sorki ale to moj osobisty uraz do golabkow  :mdleje:



Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #46 dnia: 17 Marca 2007, 09:43 »
Cytat: "megan"
myslelismy ze moze kanaliza nawalila

Cytat: "megan"
sorki ale to moj osobisty uraz do golabkow


Megan nie dziwię Ci się, moja mama powiedziała, że też ich nie chce... a to że są w menu to tylko dlatego ,że zostały zaproponowane przez właścicielkę lokalu...

My osobiście (tzn. ja i moja mama) nie chcemy ich nawet widziec na stole weselnym, bo nie wydaje nam się by była to potrawa iście weselna...
no a poza tym.... ten zapach.... a poza tym gołąb jest kapuściany.... a wiadomo co kapusta potrafi zrobić z człowiekiem  :pogrzeb:

Co do barszczu z pasztetem... oczywiście... musi być... uwielbiam go :)

Ale szukamy jakiegoś "konkretu" zamiast tych gołębi czegoś czym goście mogliby się najeść. Bo nasza rodzinka... jak to sami mówią o sobie "Lubią sobie pojeść" :P
Zobaczymy czy nasze menu podoła temu zadaniu  :skacza:

Ogólny plan z włascicielką lokalu mamy taki, że chcemy sprawdzić ile wytrzymają... bo ona mówiła,że jeszcze nie trafiła jej się taka rodzinka, która wyczyściłaby wszystkie półmiski...

no żeby się tylko nie zdziwiła  :taktak:


Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #47 dnia: 17 Marca 2007, 10:09 »
Dorzuciłam do stronki wzór obrączek, który straszliwie mi się podoba... moi rodzice też są zachwyceni ...

oto odsyłacz do strony http://gruncia.spaces.live.com/

jest to siódmy slajd w albumie

miłego oglądania i (sz)czekam na komentarze  :skacza:


Offline met

  • Młoda Żonka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4643
  • Płeć: Kobieta
  • Amor Vincit Omnia
  • data ślubu: [size=
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #48 dnia: 17 Marca 2007, 11:04 »
Kurczę. Ciężki orzech do zgryzienia.

Macie naprawdę bogate to menu i nie bardzo mam pomysł, żeby coś wsadzić zamiast gołąbków, bo co wymyślę, to się okazuję, że to już jest w menu.
Jak coś wymyślę to dam znać :-))


Obrączki śliczne. My się zdecydowaliśmy jednak na żółte złoto, ale sentyment do białego pozostał.
Są super  :brawo_2:


Pozdrawiam :-)

Offline **sloneczko**

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2137
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 02-05-2007
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #49 dnia: 17 Marca 2007, 11:09 »
gruncia mnie się podobają  :brawo_2:

Offline Gosiaaa

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1189
  • Płeć: Kobieta
  • Nadzieja jest ryzykiem, które trzeba podjąć
  • data ślubu: 28.04.2007
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #50 dnia: 17 Marca 2007, 15:05 »
Cytat: "gruncia"

połowa gości golonka
połowa gości gołąbki w sosie
połowa gości kurczaki z rusztu
połowa gości szaszłyki

gruncia ... strasznie dużo macie tych połówek ;-) zawsze myślałam, że są dwie połówki  :hahahaha:
A tak serio, to nie pamiętam czy się witałam już czy nie ... skleroza podobno nie boli ... jakby co to  :hello:
A zamiast gołąbków może rzeczywiście mógłby być ten barszczyk z pasztecikami?
Nie masz się co martwić, że goście będą głodni ... prócz dań gorących masz jeszcze zakąski więc problemów nie powinno być.



Offline dosiado

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1160
  • Płeć: Kobieta
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #51 dnia: 17 Marca 2007, 19:48 »
gruncia,

Jaki ten świat mały :)

 Pozdrów i ucałuj mamusię :)  Wyobrażam sobie jak się cieszy na Twój ślub :)

Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #52 dnia: 17 Marca 2007, 20:51 »
Cytat: "dosiado"
Jaki ten świat mały :)


Tak Dominisiu masz rację... :)

A jednak jak się okazuje to się już spotkałyśmy  :skacza:

Jeśli chodzi o mateczkę to szaleje i wcale jej się nie dziwię... jutro idziemy zobaczyć co ciekawego będzie na targach ślubnych...

Dzisiaj zamówiłyśmy tort - trzy piętra - w formie kwadratu
Dowiadywałyśmy się jak kwiaciarki widzą wystrój kościoła itd. itp.

Jutro obiecuję zdać dokładną relację z dnia dzisiejszego i jutrzejszego.... i ostatecznie skrobnąć coś o mojej kiecy :)

Jeszcze raz pozdrawiam i do przeczytania


Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #53 dnia: 19 Marca 2007, 08:20 »
Tak jak obiecywałam spieszę donieść cóż nowego w mym weselnym świecie dzieje się.

Wczorajsze targi ślubne musze przyznać były ciekawe , dużo wystawców oferowało swoje usługi począwszy od fotografów a skończywszy na piekarzach.

Najbardziej przykuły moje spojrzenie dekoracje stołów. Musze przyznać, że typowe „odpustówki” też były.

Poniżej zamieszczam kilka zdjęć dekoracji stołu , które szczególnie przypadły mi do gustu... problem niestety jest taki, że usługi tych Pań  są dość drogie ponieważ , za dekorację sali życzą sobie od 800 zł wzwyż , a za przybranie kościoła od 600 zł wzwyż....

Sama nie wiem co mam począć :(











A oto dekoracja kościła , która przypadła nam do gustu .... :) (Nam tzn. mój przyszły zaczyna powoli się udzielać)












Co Wy o tym myślicie.... ja jestem zachwycona... tylko ta cena....  :drapanie:


Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #54 dnia: 19 Marca 2007, 08:29 »
Postanowiłam umieścić obrazki zamieszczone na mojej stronce na forum, żeby nikt nie musiał za dużo przeskakiwać... zatem jesio raz

Oto my


Oto mój przyszły (PICIULEK)
 

Oto ja :)



A oto moja kieca, którą wybrałam i którą szyję w Żninie.... sukienka jest koloru ecru ze wstawkami w kolorze cappucino :) dość wybuchowa mieszanka....   :skacza:
 

Wzory zaporszeń i zawiadomień - zaproszenia są bordowe, zawiadomienia kremowe :)
 

 

I to co podoba mi się najbardziej - obrączki :)

 

I co Wy na to????


Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #55 dnia: 19 Marca 2007, 09:26 »
Kilka słów o tym co i jak u mnie w wyglądzie ślubnym

Po pierwsze  - suknię już widziałyście... ( tak jak pisałam 31 marca przymiarka i obiecuje nowe fotosy )
Nie chciałam typowej białej sukni gdyż ta biel wydaje mi się troszkę sztuczna i drażniąca... poza tym, ze względu na moją karnację doszliśmy do wniosku, że od ciemniejszej efekt będzie jeszcze lepszy .

Po drugie - nie chcę welonu! Wiem, że to może wydać się dość dziwne większości z was... po prostu nie widzę siebie w tym i w żadnym wypadku nie jestem do tego przekonana. We włosy będę miała wpięty diadem...



Tak to sobie wymarzyłam.... trochę jak mała księżniczka... :P

Od dzieciństwa nauczono mnie, że najważniejszy jest umiar we wszystkim... więc... suknia jest bardzo skromna bez dodatkowych ozdób.. jedynie te dwa ciemniejsze paski wybijają się z całości i ożywiają suknię.... a jako ozdobę głowy wybrałam maleńki diademik .

Jeśli chodzi o moją fryzurę... to ze względu na to, iż mam dość ciemne włosy... ( to kolejny powód dla którego i suknia jest troszkę ciemniejsza ) nie będę ich koloryzować... tylko „ na gładko” upnę je w duży kok.

Jeśli chodzi o mój bukiet... to Piciu powiedział, że się postara , nie wiem do końca co to miało oznaczać.. ale ufam mu... i powtórzę to jeszcze raz ( bo wiem, że czyta to forum :P ) KOCHANIE UFAM TOBIE !! :P

Jedno co powiedziałam... to tyle, żeby kwiaty pasowały do sukni i żeby bukiet był „lejący”.. ale też nie przesadzony.

Co do buciczków ... (hehe nie ma to jak pantofelki na których punkcie mam fioła) to oczywiście ecru... biel ze względu na suknię odpada...

Pomimo tego , iż noszę okulary .. moja wada wzroku nie jest aż taka duża :P...  i mogę sobie pozwolić na pójście do ołtarza bez nich...

A teraz najważniejsze...  Kochany Tatusiu , czy poprowadzisz mnie do ołtarza? Jest to rzecz o której zawsze marzyłam.... wiem jakie to będzie dla Ciebie trudne... dla mnie również, a wszystko przez wzniosłość tego dnia... jednakże nie wyobrażam sobie by ostatnią drogę w mym życiu panieńskim przejść bez Ciebie.
                                                                 Twoja jedyna córeczka Madzia



Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #56 dnia: 20 Marca 2007, 01:20 »
Dzisiejszy dzień był dniem czynu... zamówiliśmy garnitur dla Picia ( kolor Hamlet :P ) jak również wybraliśmy obrączki. Są one zrobione z tytanu... więc się na nie nie uczulę i są one naszym wspólnym wyborem....



Offline sandrunia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4128
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 18.08.2007
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #57 dnia: 20 Marca 2007, 01:41 »
Cytat: "gruncia"
Dzisiejszy dzień był dniem czynu...


gratuluje i oby tak dalej  :skacza:  :skacza:  :skacza:


Offline tylunia
  • You are my person brand of heroine
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7299
  • Płeć: Kobieta
  • Ludzie mają pewną wspanialą ceche. Zmieniają się.
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #58 dnia: 20 Marca 2007, 14:13 »
gruncia, ale ty pedzisz suknia sliczna obraczki tez :skacza:
gratuluje wyboru diademik sliczny :skacza:
Cytat: "gruncia"
zamówiliśmy garnitur dla Picia ( kolor Hamlet

ciekawa jestem co to za kolor :drapanie:

juz zamowiliscie tort tak wczesnie :drapanie: kurcze musze sie zebrac mamy slub jednego dnia a nawet nie bylam w cukierni :brewki:  :brewki:


Offline gruncia

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 98
Nasza sztuka w trzech aktach spisana
« Odpowiedź #59 dnia: 21 Marca 2007, 11:05 »
Cytat: "tylunia"
kurcze musze sie zebrac mamy slub jednego dnia a nawet nie bylam w cukierni


Tylunia... ja otworzyłam oczy, kiedy mieliśmy datę ślubu już ustaloną i okazało się nagle, że są olbrzymie problemy ze znalezieniem sali. Dlatego wolę robić wszystko troszkę wcześniej.
Poza tym jak się okazuje Nasza data ślubu ( 07.07.2007 - ale się zgadałyśmy ;P) jest bardzo popularna i dlatego trzeba się uwijać.. jeśli nie chcesz dostać jedynie przysłowiowych resztek z pańskiego stołu - dlatego ostatnio wybrałam się do cukierni aby zamówić tort  (wstępnie) i jak się okazało zostałam przyjęta jako ostatnia ( trzecia) osoba zamawiająca ciasto na ten dzień...

Dzisiaj mam nadzieję że pojedziemy z Piciem dalej szukać bucików bo się okazało, że wszystkie buty do gangu Piotrulek określa jednym słowem " krokodyle" i nie potrafi w nich chodzić... mówi, że gdy stawia stopę... przez obcas pięta odrywa mu się od podłoża i nie ma jak się "wybić" by zrobić kolejny krok... :hahahaha:  poza tym są one ponoć strasznie sztywne... ale to akurat ( przynajmniej tak mi się wydaje) przejściowe bo but nowy trzeba rozchodzić... pytanie tylko na ile dadzą się one rozchodzić  :drapanie: