cisza jak makiem zasiał...teraz czeka mnie pracowity tydzień- same prezentacje, zaliczenia...ech...
Oliwka zaczęła wstawać przy czym się tylko da więc oczy to już mam wszędzie...a taka łobuziarka jest, że hej

katarek poszedł już sobie precz, kaszelek też...
Nadal mamy dwa ząbki, ale kolejne dwie jedyneczki górne pchają się...
Oliwka bardzo ładnie mówi MAMA w końcu

a fotki...dalej nie zgrane na aparacie...