I znowu mnie nie było troszku:)
A to przez wyjazd do Polski, rozdawanie zaproszen-wiekszosc mamy zglowy i nawet pierwsze potwierdzenie wplynelo na skrzynke mailowa

po reszcze gosci pewnie bedziemy musili sami dzwonic

A potem powrot do domku-jak nazywam juz wyspy, odpoczywanie, wizyta siostrzyczki. I tak zlecialo.
Teraz praca

i czasu brak,
zdjec chyba nie bo bedzie-bo moj kochany nie zgral ich - bo sukni nie chce przed slubem ogladac. Moze siostra mi przesle, to wtedy cos dodam.
Teraz zastanawiam sie nad bukietem, bo mialy byc callie(jakkolwiek sie to pisze) ale nie pasuja do sukni

a we wlosach najlepiej wygladalby storczyk, tak mi sie wydaje, wiec mam problem.Jesli chodzi o kolor to bialy odpada, suknia jest ze zlotem wiec moze jakis zoltawy, albo calkiem kontrastowy kolor wybrac...no nie wiem, nie wiem....
Ale przeszukuje net, moze znajde cos co nam podpasuje i kolorem i cala reszta.
No i jeszcze dekoracja sali, najchetniej zlecilabym to komus, ile moze kosztowac cos takiego??

Bo ja juz sily na dmuchanie i przypinanie balonikow nie bede miala.
Och...zaczynam sie stresowac
