A ja olewam to że jesteśmy razem od 6 lat i nagle mojemu lubemu zachciało się szybko-szybko ślubu w październiku (nie z tą kapelą, którą chcieliśmy-bo zajęta) a nie chce poczekać do wiosny/lata 2011. Do tego jeszcze chce organizować remont domu w którym będziemy mieszkać a wcale nie mam na to ochoty. Wiem, że to szczęście mieć gdzie mieszkać. . ale mogę sobie poolewać!

Że nie możemy znaleźć fajnej niedrogiej-kapeli. I zostanie pewnie fajna=droga. .
Że nie chce mi się szukać sukienki- a wiem że jestem bardzo wybredna i pewnie trochę mi z tym zejdzie.
Że wiem- jak mało wiem o organizacji ślubu i wesela a chciałabym żeby było perfekcyjnie.
Że nie mam na nic czasu i dni są takie krótkie- a noce jeszcze krótsze chyba.
Że chciałam sobie kupić fajny samochodzik- ale remont go przegonił.
Że nie chce mieć dzieci. . . . i wszyscy mówią że ściemniam. Może mi się odmieni- ale po prostu nie chce. . .
Że ślub i wesele to w sumie taka impreza na pokaz a do tego strasznie kosztowna!
Na razie tyle- na pewno coś jeszcze dopiszę
