praktycznie niewiele "znaczysz" w pracy
nie jest aż tak źle, przynajmniej w architekturze

Po prostu przy projektach, zawsze muszę mieć kogoś z uprawnieniami, ale to nie problem. Mój mężuś też jest architektem
Anusia-szczecin właściwie zostało mi wypełnienie zeszytu i niestety rok budowy. Dotychczas cały czas pracuję w biurze projektowym.
Ale dla mnie ważne są priorytety... Uprawnienia mogą poczekać, nic się nie stanie jak obronię je rok później, a z dzidzią z każdym rokiem może być gorzej

Poza tym nie wiem, czy całkowicie zawodowo nie oddam się fotografii... W końcu za pół roku kończę szkołę
ja nie wiem czy takie osoby to mają monopol na rodziny?
no właśnie też mam takie wrażenie... mój kolega w wielu dziedzinach życia zachowuje się tak jakby tylko on miał prawo do szczęścia

ja rozumiem być dumnym ojcem, ale duma często w jego przypadku zamienia się w pychę, a to już bardzo niedobrze.
A przecież to my i nasi mężowie wiemy na czym najbardziej nam zależy i czego potrzebujemy do szczęścia.
jagodka24 a z siostrami to różnie bywa, wiem coś o tym
AndziaK tak właśnie zrobię
