Ika, nic prawie nie wiem

Wszystko zaplanował mąż. Wiem, że najpierw w okolice Świdnicy jedziemy, szczyt Ślęża, potem hotel w Karpaczu (oczywiście z basenem wewn.).
Będziemy spacerować, korzystać z wyciągu. Wszystko pod syna, aby się nie przeforsował.
Rok temu byliśmy w Czechach, zdobywaliśmy "szczyty", były fajne ścieżki tematyczne dla syna. Myślę, że mąż znów coś fajnego znalazł

Ooo, m.in. tu byliśmy rok temu, zaledwie 200km od Karpacza. Mąż coś mówi, że chętnie znów by tam pojechał.

