[marta082008]

anulko, każda sytuacja jest inna, ja na przykład mam powiedziane, że jak tylko odstawię tabsy i nie zajdę przez pierwsze dwa miesiące to od razu wskakuję na leki, więc wiesz...

no i każdy ma tez inne podejscie....

To wlasnie ja nie pisze o takich przypadkach. Ja mowie o takich sytuacjach gdy jest wsio ok, choc kilka mcy podejsc na luzie, potem sie martwic, badac w razie problemow, a nie latac po lekarzach bo od dzis sie staram, to wymyslam choroby. O to chodzi. Ale ja chyba po chinsku pisze Zreszta-robta co chceta, to tylko moje zdanie.

[ewelinkas]

anulka331 ja się z Tobą w 100% zgadzam, najpierw trzeba się postarać a jak nie wyjdzie to kombinować.
A znając naszą służbę zdrowia to i tak skierowania na badania się nie dostanie 

[ela]

Tylko ile starac ?
Kazdy inaczej podchodzi do tego ! Dlatego pisze że jak ktos zaszedł odrazu w ciaze tak jak ty Aniu to nie moze na 100 % powiedzeic ,ze po 3 miesicach by się nie martwił !

[marta082008]

Mówią, że jeżeli osoba jest zdrowa to trzeba czekac dwa lata zanim zacznie się martwić, ale jeżeli ktos przez kilka miesięcy nie ma okresu, to chyba trzeba zacząć się martwić wcześniej, bo coś jest nie tak...

[ela]

Ja wiem że powinno sie byc spokojnym , opanowanym i myśleć rozsądnie !
Ale  wtych czasach gdzie problemy z zajsciem ma baaaaaardzo dużo par , albo w ogóle nie zachodza be "pomocy" to jednak ciezko byc opanowanym i rozsadnym !

Matko 2 lata !!!!!!!!!
No porsze Was ! Nigdy w zyciu ! Tak jak pisałam ja zaczełam się martwić po 3 miesciacach !

[marta082008]

W sumie tak mówia lekarze, ale jak ktos ma pod trzydziestkę (nie oszukujmy się, w dzisiejszych czasach większość kobiet w tytm wieku mysli o pierwszym maluchu), to czekać dwa lata może okazać się nie do zrobienia po prostu...

Ja po 5ciu miesiacach zaczelam sie martwic... poszlam do lekarza i nim przyszly wyniki to sie okazalo ze jestem w ciazy... ale wiecej bym nie wytrzymala niz te 5 miesiecy.

ja nie mowie ze 2 lata ale tez nie od razu, albo nawet przed staraniami jesli NIE MA KU TEMU PRZESLANEK. Moze i po 3mcach, moze po 5ciu. Ale Ela ja widze ze Ty nie rozumiesz o co mi chodzi wiec sie nie wypowiadam juz.Ja sie strasznie ciesze ze udalo nam sie od razu w obu ciazach i kazdemu tego zycze. Szkoda ze tak wiele par musi sie dlugo starac.

[madziara07]

To wlasnie ja nie pisze o takich przypadkach. Ja mowie o takich sytuacjach gdy jest wsio ok, choc kilka mcy podejsc na luzie, potem sie martwic, badac w razie problemow, a nie latac po lekarzach bo od dzis sie staram, to wymyslam choroby. O to chodzi. Ale ja chyba po chinsku pisze Zreszta-robta co chceta, to tylko moje zdanie.

brawo też mam takie zdanie, faktycznie jeżeli ktoś nie ma okresu to należy po jakichś dwóch miesiącach iśc do lekarza, ale tak to to jest niepotrzebny stres, trzeba się wyluzować trochę a pozatym ja też słyszałam o tych dwóch latach, jak ktoś nie może wytrzymać szczerze niech najpierw zapyta się lekarza on od tego jest i się na tym zna, i wtedy dopiero robić badania.

Dobra możecie mnie zakrzyczeć bo nie byłam w takiej sytuacji ale mamy zamiar zacząć starania po powrocie M do Polski i wierzcie mi, nie będę przed jego powrotem robiła żadnych badań, no poza cytologią jak co roku pozdrawiam

[ada1988]

dwa lata to jest strasznie duzo czasu, zdecydowanie za dlugo

Ja po 5ciu miesiacach zaczelam sie martwic... poszlam do lekarza i nim przyszly wyniki to sie okazalo ze jestem w ciazy... ale wiecej bym nie wytrzymala niz te 5 miesiecy.

Morgan to Ci zazdroszcze tez bym tak chciała - teraz znowu nie dostalam okresu - myslalam że ciąża a tu lipa jedna kreska znowu na teście ciążowym

[martusia83]

Ja oczywiście nie mogę się wypowiedzieć po jakim czasie bym biegała się badać bo nie wiem, nie byłam w takiej sytuacji i na razie się nie staram choć jakieś już badania podstawowe zrobiłam, bo gdyby się przytrafiło to wolę być spokojniejsza. Ale jak na razie od marca walczę z moimy cyklami i pewnie gdybym się już starała o dzidziusia to byłam bym już zniecierpliwiona. Co do dwóch lat na pewno bym nie wytrzymała tyle czekać

A może mi ktoś powiedzieć czy CLO bierze się tylko przy staraniach o dzidzię czy są jakieś inne wskazania do brania tego leku. Przepraszam za ciągłe zasypywanie mądrymi pytaniami  

Martusia często podaje sie CLO w przypadku stwierdzenia PCO ( zespołu policystycznych jajników) na wzrost pecherzyków , następnie robiony jest monitoring i jeśli pęcherzyk nię pęka w odpowiednim dniu cyklu , dostaje się zastrzyk Pregnylu na pęknięcie , ponadto po pęknięciu czesto dostaje sie Luteinę albo Duphaston , jako progesteron. Nie kazdy to dostaje, przeważnie tylko w tym przypadku.

[martusia83]

Morgan to z tego co rozumiem jeśli nie miałam żadnych badań, tylko brak okresu przez ok 3 miesiące to chyba nie powinnam brać CLO. Fakt faktem, że mój lekarz chyba mnie troche źle zrozumiał i przepisał to w ramach starania się o dziecko i aby wspomóc owulacje, ale jeśli nie miałam żadnych dokładniejszych badań to nie wiem czy to dobry pomysł. W sumie to i tak nie wziełam tych tabletech poprzestałam tylko na dupku, ale tak chciałam zapytać

Przepisał Ci CLO bez jakichkolwiek badań?? Nie wierze... jestem zszokowana!
Zmień lekarza... niech zrobi Ci badania, jezeli masz cykle bezowulacyjne to ja rozumiem, ale na jakiej podstawie on to stwierdzil? Na zadnej!
Koniecznie idz do innego lekarza Martusia

[martusia83]

Morgan poczytałam trochę o skutkach ubocznych CLO i szok. Prawdę mówiąc dobrze, że nawet nie wykupiłam tego lekarstwa. Wiesz ja bardziej go zrozumiałam tak, że te CLO jest po to by wspomóc owulację, że jak się starasz o dzidziusia to pomaga, bo ja miałam brać przez dwa cykle duphonast i ten clostilbegyt i ewentualnie gdybym bo dupku nie dostała @ to miałam się natychmiast zgłosić i wtedy bym miała wszytskie badania.

Ale może masz rację Morgan może pojde do innego lekarza zobacze co mi powie, tylko już tyle razy zmieniałam tych lekarzy, że jakoś już jestem do tego niezbyt pozytywnie nastawiona.
 

No to to co piszesz to OK... wiec niech Ci zrobi wszystkie badania jak potrzebujesz... wg tego, nie ma sensu zmieniac... bo sobie bardziej kochana w glowie namieszasz ))

ja myślę, że to są indywidualne bardzo kwestie. Ja mam w planach staranka za kilka miesięcy bo wcześniej ze względu na prace nie mogę. Akurat byłam u ginekologa kontrolnie, to wspomniałam o planach ew. ciąży, wiem że będe mieć cytologie, bo i tak akurat mi rok minął. kwas foliowy lekarz zalecił, ale to i bez lekarza wiedziałam. Akurat mam taki fajny 250 tab, za jakieś 20 -25 zł. starcza na pół roku. tak więc wszystki ete badania i tak wynikają z kontroli ginekologicznych bieżących. Ja mam troche problemów zdrowotnych i kilka pytań mam do gin pod tym kątem. Nie chcę nie wiadomo jakich badań robić. Jak czytam artykuły co sie powinno, przed ciąża zrobić to robi mi się słabo...tyle tego....
Jeżeli chodzi o czekania 2 lata...mam 27 i jak dla mnie to za dużo, daje sobie około pół roki mniej więcej. Kochanie sie tylko w owulacje, to dla mnie przesada. Ale warto wiedzieć kiedy sie ja ma mimo wszystko, żeby nie kochać się powiedzmy non stop przed a jej trakcie wcale.
Z jednej strony warto dbać o siebie, lepiej za wczasu pewne rzeczy badać, leczyć, ale wszystko z umiarem.

Iza dokladnie... juz tez to mowilam, ze kochanie sie tylko w owulacje to przesada! Liczy sie caly cykl.
Ja np jadlam przed ciaza Centrum Materne a potem sam folik i znow w witaminkach i sam folik. Na zmiane raz to raz to... nikt mi tego nie polecil ze tak mam zrobic

Ale tak sobie myślę, że jak dziewczyny mają potrzebę robić badania  no to w sumie czemu nie, jeżeli mają się lepiej poczuć ...każdy ma inaczej. Ja jestem wyznawca złotego środka, nieprzesadzania w żadną stronę. Moja koleżanka dwa lata się stara a od 8 lat u gin niebyła...tego już nie pochwalam...Ja swego czasu ze 4 lata nie byłam, miałam inne problemy na głowie, dopóki nie dopadła mnie infekcja, teraz już dbam o kontrole.

o co to to nie... kolezanki nie popieram... poza tym gdybym dluzej sie starala i by nic nie wychodzilo wtedy zrobilabym badania, dla wlasnego spokoju lub ewentualnej walki o fasolke.

[ada1988]

no to faktycznie strasznie długo nie popieram...

ale wiecie co ja się też staram o dziecko i o tym myslę a może faktycznie jest coś w tym że nie warto myśleć...
Ciocia mojego Przemka nie mogła zajść w ciąże przez 15 lat małżeństwa i się poddali i jak tak się poddali to wiecie kochali się ale nie myśleli o tym zupełnie i co się okazało maja takiego 1,5 rocznego małego brzdąca

[martusia83]

Tak takich przypadków jest wiele, że ludzie starają się kilka a nawet kilkanaście lat i nic, wydają kupe kasy na lekarzy a gdy już tak totalnie odpuszczą to bach i jest widocznie czasami chyba potrzeba trochę luzu i spokoju

no, dla tego jak cytologia będzie gut i żadnych innych badan lekarz nie wymyśli, to następną kontrola u gina, za pół roku - rok, o  ile się dziać nic nie będzie. Lub już konkretnie w ciąży. Nie chcę się na nic nastawiać, przynajmniej na początku.
Marta83 ostatnio gadałaysmy w innym wątku, teraz tu, ciekawe czy ciężarówkowy podobnie zaliczymy

[martusia83]

Izulek kto wie, kto wie 
Tym bardziej z tego co widzę Ty też nie od razu starasz się o dzidzię, ja na razie dochodzę w dalszym ciągu do siebie po odstawieniu tabletek a zacząc już tak konkretnie zamierzam na wiosne ale folik już sobie biorę i drobne przygotowania już za mną bo może dzidzi zajwić się wcześniej

ja zmieniam prace, wiec z początkiem roku myślę damy na luz a kwas foliowy biorę, bo się powinno jeżeli istnieje możliwość zajścia, a my bez tabletkowi, więc istnieje

[martusia83]

My tez bez tabletkowi od stycznia więc wiem o czym mówisz.
A ja tak myślę na wiosnę bo jak bym zaciążyła szybko to będę przez lato w średniej ciąży i będę mogła korzystać z całego pogactwa owocowego lata a jeśli później się trafi to tak akurat na następne lato będę siedzieć z dzidziusiem w domku jak będzie cieplutko, no ale to tylko takie moje fantazje ile z tego wyjdzie zobaczymy

tez czasem rozkminiam kiedy i jak ale to już sama dzidzia sdecyduje mi sie tylko marzy wyrobic do konca 2010

[ada1988]

izulek to chociaz do końca 2010 b ja mam ścisłe planu aby się wyrobić do końca tego roku