Autor Wątek: wątek starających się o dziecko cz.2  (Przeczytany 119480 razy)

0 użytkowników i 10 Gości przegląda ten wątek.

Offline szajbik

  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 477
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: kiedy będzie to będzie
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1410 dnia: 14 Lipca 2007, 12:06 »
Witajcie forumki  :przytul:
Niestety u mnie też się nie udało  :tak_smutne: :beczy: :tak_smutne:.
Na teście tylko jedna krecha... a tak czekałam na te dwie krechy nadzei...Niestety nie tym razem...
Więc czekam teraz na@. Chyba, że się nie pojawi to powtórzę teścik za kilka dni... może jeszcze gdzieś jest tam jakaś iskierka nadziei dla mnie  :) :)
Pozdrawiam cieplutko i trzymam  :ok: :ok aby wam się udało  :).
« Ostatnia zmiana: 14 Lipca 2007, 12:08 wysłana przez szajbik »

Offline Gosiaaa

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1189
  • Płeć: Kobieta
  • Nadzieja jest ryzykiem, które trzeba podjąć
  • data ślubu: 28.04.2007
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1411 dnia: 14 Lipca 2007, 12:28 »
szajbik a może za wcześnie jeszcze na test?  :przytul:
Obserwujesz cykl? Ja wczoraj @ dostałam, ale przeczuwałam, że tak będzie, bo temp robiła co chciała ... więc nawet bardzo smutno mi nie było ...
Trzymaj się.



Offline Jagna77

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5924
  • Płeć: Kobieta
  • Mateuszek cały nasz świat ....
  • data ślubu: 08.04.2007 *WIELKANOC*
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1412 dnia: 14 Lipca 2007, 13:21 »
Trzymam kciukasy za`Was kochane  :ok: nie poddawajcie sie  :)

Offline szajbik

  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 477
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: kiedy będzie to będzie
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1413 dnia: 14 Lipca 2007, 13:27 »
Może masz Gosiaaa rację i za wcześnie na test. Oby...  :) Może jest jeszcze jakaś nadzieja... :)
Mój M powiedział mi wczoraj, żebym poczekała z tym testem jeszcze kilka dni, bo może być jeszcze za wcześnie i  żebym się nie rozczarowała. Ale sama wiesz jak to jest, kobieta jest niecierpliwa i chce wiedzieć wcześniej. No i mam za swoje  ;D.
Myślałam, że tym razem się jednak uda, bo moje piersi swędzą, a brodawki są bardzo wrażliwe i zmieniły kolor. Mam również jakiś taki dziwny posmak w ustach. I ból w podbrzuszu (kłucie) jest inne niż zawsze przed@. Poczekam kilka dni i zobaczymy  :) :) :) Trzymajcie kciuki  :)

Na początku obserwowałam śluz, ale poddałam się i dałam sobie spokój, bo nie bardzo dawałam sobie radę z jego obserwacją.
Ale jeśli tym razem przyjdzie@ to postanowiłam twardo wziąść się za obserwowanie śluzu, żeby poznać dokładniej swój organizm, a także zacząć mierzyć tempkę. Zwłaszcza, że od ponad połtora roku nie biorę tabletek i moje cylke były zawsze regularne. Natomiast ostatnia@ przyszła tydzień wcześniej.
Trzymaj się Gosiaaa i pozdrawiam  :przytul: :przytul:


Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1414 dnia: 14 Lipca 2007, 13:31 »
Dziewczyny nawet nie wiecie jak trzymam kciuki za Wasze staranka. Wierze ze na kazda z Was czeka aniołek tylko wszystko w swoim czasie  :) Najwazniejsze to nie tracic nadzieji i ... probowac  ;)

Offline Gosiaaa

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1189
  • Płeć: Kobieta
  • Nadzieja jest ryzykiem, które trzeba podjąć
  • data ślubu: 28.04.2007
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1415 dnia: 14 Lipca 2007, 13:54 »
Antalis wcale nie mam zamiaru się poddawać ... teraz przymusowa przerwa ... a potem znów walczymy ;-)
Wakacje mam zamiar spędzić aktywnie ... może uda się nawet codziennie godzinkę spędzić na rowerku na świeżym powietrzu ... to trochę odciągnie od myślenia ... i da w nocy spokojny, twardy sen (taką mam nadzieję;-))



Offline natusia999

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 392
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 22-07-2006
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1416 dnia: 14 Lipca 2007, 13:59 »
Szajbik ja tez wierze, ze u Ciebie jeszcze nie wszystko stracone - nadal trzymam kciuki  :ok: :ok: :ok: powtorz za kilka dni test ( moze tym razem z krwi?!)

Gosiu - bardzo mi przykro, ze @ przyszla, ale dobrze ze sie nie zalamujesz (mam tutaj na mysli przeczucie co do @ ) - nastepnym razem sie uda, za to teraz ja sie podlamalam :-\ bo u mnie tez tempka szaleje - mimo wszystko mam nadzieje, ze @ nie przyjdzie

Swoja droga to jakis nie sprzyjajacy ten lipiec - do kazdej po kolei @ przychodzi  :dno: - mam nadzieje, ze w sierpniu bedzie lepiej   :blagam:

Co myslicie o "spotykaniu" bocianow? :D Duzo ich widzialyscie w tym roku? Ja codziennie je widuje - w gniazdach, pojedyncze, calymi rodzinkami :) "szybujace w powietrzu" ; ale narazie sie nie wypowiadam bo na wyniki staran dopiero czekam :)

Antalis dziekujemy - moze przeslesz nam fluidki od siebie i maluszka :D  Z gory dziekujemy :D:D



Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1417 dnia: 14 Lipca 2007, 14:03 »
Fluidków sle całą mase co by dla każdej starczyło   :)
Rodze we wrzesniu - moze ktoras z Was wskoczy na moje miejsce :) Zycze Wam z tego z całego serduszka :)

Offline Gosiaaa

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1189
  • Płeć: Kobieta
  • Nadzieja jest ryzykiem, które trzeba podjąć
  • data ślubu: 28.04.2007
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1418 dnia: 14 Lipca 2007, 15:03 »
natusia ja ostatnio widziałam lecące bociany ... nawet przelatywały nade mną ... ale jak widać, nie miały nic dla mnie i mi nie podrzuciły :-(
Antalis ja chętnie skorzystam z tego zwolnionego miejsca ... choć przyznam szczerze, że chciałabym się załapać na miejsce koleżanki z pracy (rodzi w sierpniu ;-) )



Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1419 dnia: 14 Lipca 2007, 15:21 »
Dziewczynki a oto wierszyk dla Was :)

Z procą w kieszeni, smokiem na smyczy biega po Raju Adaś zdyszany...Dobrze mu tutaj... jednak dni liczy, kiedy przylecą z Ziemi bociany... Niby spokojny, niby wesoły uczy się w Rajskiej Szkole grzeczności, ale codziennie pyta anioły: "Czy przysłał dla mnie Bóg wiadomości..." Z nogi na nogę drepce przy Bramie, w tę i z powrotem po Niebie chodzi, marzy o tacie, marzy o mamie i o tym, że się wreszcie... urodzi!

To z dedykacja dla wszystkich starajacych sie ;) Co prawda wierszyk o chlopczyku ale nie wazna płec - wazne by zdrowe było ;)

Offline Gosiaaa

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1189
  • Płeć: Kobieta
  • Nadzieja jest ryzykiem, które trzeba podjąć
  • data ślubu: 28.04.2007
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1420 dnia: 14 Lipca 2007, 15:29 »
Antalis fajny wierszyk.



Offline szajbik

  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 477
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: kiedy będzie to będzie
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1421 dnia: 14 Lipca 2007, 15:34 »
natusia999   co do bocianów to ja nie widziałam w tym roku żadnego (chyba, że w zoo), bo tu w UK chyba nie latają, omijają nas dużym łukiem  :) :). Chociaż patrząc ile ciężarnych widzę w około to tak się zastanawiam, że gdzieś chyba latają  ;D ;D.

A tak dla wsztystkich starających, co by im bociek podrzucił bobaska



Może przyniosą nam szczęście  :skacza:

Antalis Jagna77 wszystkim dziękujemy bardzo za wszystkie  :ok: :ok: :ok: i za fluidki  :) :).
Ja również bardzo chętnie zajęłabym wolne miejsce  ;) Moje dwie koleżanki rodzą również w sierpniu więc kilka miejsc będzie wolnych  ;D

Offline natusia999

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 392
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 22-07-2006
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1422 dnia: 14 Lipca 2007, 17:29 »
Ja to bym najbardziej chciala skorzystac z czyjegos miejsca jeszcze w lipcu ;) ale sierpien tez moze byc  :P

Antalis - super ten wierszyk :) i masz racje - nie wazna plec byle bylo zdrowe

Szajbik dzieki za bocki :D teraz to napewno "zaciazymy"  ;) Wczoraj slyszalam w TV ze co piaty bocian jest Polakiem - niezle nie?:D
Widocznie Anglia jest dla nich za zimna - ale mysle ze jakis jednak jest przeznaczony tylko dla Was - chociazby ten z ZOO :D:D:D

Nie ma rady - jak juz w naszym watku jest tyle fluidkow i kciukasow :D to cos z tego musi byc  ;) ;)
Napisane: Lipiec 14, 2007, 17:24:02
Pewnie niektore z Was juz to widzialy, ja dostalam od kolezanki i jak dla mnie - rewelacja :) Poplakalam sie jak to czytalam :) przepraszam, ze takie dlugie - warto przeczytac ;)

Ale jestem padnięty  Gdybym wiedział że ten wyścigg tak mnie wykończy,to pewnie wogóle bym nie startował.Jednak rozpedziłem sie i prosze - wygrałem  Podobno w tej konkurencji zwycięzca bierze wszystko.taka plotka poszła wsród kolegów plemników.Szczerze mówiąc narazie jestem troche rozczarowany: nic sie nie dzieje  Rozsiadłem się wieć wygodnie i czekam ...
1 miesiac
SPOTKANIE Z KOMÓRKĄ

Było tak: tata przez całe popołudnie stał przy kuchni i pichcił.Chińszczyzna to jego danie popisowe.Mama zapaliła świece, zeby zrobic nastrój. WYpili troche wina. Potem puscili sobie fajną muzyczkę.A pozniej to juz nie wiem co było, bo musiałem walczyc o "swoj kawałek podłogi".Zrobiło się strasznie ciasno. Co sekunde dokwaterowywali nam trzy tysiące nowych plemników.Normalnie nie było czym oddychać! Na dodatek kazdy sie wiercił. To sie musiało źle skonczyć.W pewnym momencie atmosfera stała sie tak gorąca, ze nie mogliśmy tego wytrzymać.Nie pamiętam kto krzyknął "naprzód  " Nagle wszyscy wystrzeliliśmy jak z procy z zawrotną prędkością.Pierwsze chwile to była dosłownie walja na śmierc i życie. Musiałem pokonać prawie półmetrowe,zwinięte nasieniowody. Potem jeszcze cewka moczowa a dalej .. Kochani dalej to był juz inny świat  .Pochwa,macica i w końcu jajowody.Lecieliśmy wszyscy jak na złamanie karkt.Choć moze to złe określenie, bo własciwie trzeba było piąć się w górę.
Peleton przyśpieszył.Najsłabsi nie wytrzymywali tempa.na ostatniej prostej z 400 kilionów zostało juz tylko kilka tysięcy, a i tak większość była wyczerpana. I własnie wtedy ją ujrzałem : gigantyczna kulę o średnicy 0,2 milimetra. Komórka jajowa.Piękną. Nie miałem wątpliwości - przede mną meta.Nie było łatwo sie do niej dostać.Resztką sił odpaliłem swoją enzymatyczną piłę łańcuchową, rozciałem otoczke i wcisnąłem sie do środka. Ha  Wszyscy próbowali a udało się tylko mnie Drugiegi miejsca nie przyznano.Po drodze zgubiłem gdzieś ogonek, ale co tam .Cos mi mówi że warto ...



2 miesiąc
Jak samotna rybka

Narzekałem, że nic sie nie dzieje  Przeciwnie, dzieje zie az za duzo. Przedewszystkim nie jestem już przystojnym plemniczkiem. Przypominam galaretkę. Chociaż nie, chyba raczej kijankę. Albo rybkę.Tak. Wyglądam jak mała rybka.dziasiaj, bo jutro moge przypominac coś całkiem innego. Wszystko zmienia sie z sekundy na sekundę.Rosnę jak na drożdzach. Wyrosły mi ramionka i nózki z takimi śmiesznymi paluszkami. Po bokach głowy mam dwie ciemne plamki i dwie niewielkie dziurki.Mysle ze bedą to po prostu oczy i uszy.
Nie chwaląc sie, ma tez kilka osiągnięc.Otóz udało mie sie odczepic od sciany macicy i znow moge sie poruszac. Wprawdzie nie tak szybko jak we wczesnej młodosci, ale i tak jest nieżle.Próbuje tez otwierac buzie ( choc na razie nie moge powiedziec ze jestem w tym mistrzem).
Za to wczoraj dokonałem wiekopomnego odkrycia:mam juz serduszko   Malutkie jak ziarenko maku ale pulsuje jak oszalałe. Prawdziwa rewolucja dzieje sie w środku mego ciała. Skora jest cienka jak pergamin wiec wszystko widac jak na dłoni. Mam juz kręgosłup i zebra grubości włosa.Rosna płuca,nerki, wątroba, mózg. Wszystko naraz. Przyznam sie Wam z estrasznie to męczące. Najgorsze jest to ze odwalam tu taka robotę i ni emoge liczyc na niczyja pomoc. Zreszta wcale nie jestem pewien czy ktoś  wie o moim istnieniu. Halo  Jestem tu 



3 miesiac
UJAWNIAM SIĘ

Mama juz wie. Postarałem sie o to . Jakich metod użyłem  Wykorzystałem cały wachlarz możliwosci: mdłości, huśtawkę nastrojów, sennośc, wrażliwosc na zapachy, obrzmienie piersi, zachcianki, trądzik ... W końcu cel uświeca środki prawda   OK może rzeczywiscie troche przesadziłem ale trzeba było dziewczynę przywołać do porządku. W końcu będzi emoją matką, Musi o siebie zadbać.
Moja strategia choć kontrowersyjna, już przyniosła pierwsze efekty. Mama rzuciła palenie i zaczęla wiecej odpoczywać. Przestała tez wysiadywać po nocach przed komputerem. Ulzyło mi. Godzinami byłem ścisniety jak sardynka. Na dodatek te okropne dzinsy. Nie znoszę ich  Co z tego ze mama rozepnie jeden guzik ? Kobieto ! ja mam juz prawie szecs centymetrów i potrzebuję przestrzeni. W koncu zaczynam przypominać człowieka. Mam wszystko co trzeba. Nawet powieki i paznokcie. Tylko głowa jest jakoś nieproporcjonalnie duża. Za to twarz - poezja.Wyrazna szczeka, podbródek i całkiem fajna gorna warga. Nosa jeszcze nie ma ale sa juz dziurki. Podsumowując- niezły ze mnie przystojniak.
Mama jeszcze o tym nie wie ale Wam juz moge zdradzic te tajemnice ; jestem chłopcem. Własnie wyrosły mi jądra i malutki penis ( co ja co , ale to na pewno jeszcze urośnie ). Spodziewałem sie tego. Z moją wybujałą ambocją wielkimi wymaganiami chyba nie nadawałbym sie na dziewczynke.

4 miesiąc
ĆWICZĘ I ROBIĘ SIĘ MĄDRZEJSZY

Powoi oswajam się z sytuacją. Nie mogę narzekać. Mam tu ciepło i cicho. Miejsca sporo więc spaceruje ile moge. Jedyny minus to niewiele atrakcji. Z nudów zaczłąłem ssać palec. Drobiazg, a cieszy. Od czasu do czasu łykne sobie troche tego płynu w którym pływam.Słodki. Nie jest to możepitna czekolada ale i tak smaczny.A wiec piję, siusiam ... i tak to sie kręci.
Cały pokryłem się śmiesznym meszkiem. Mam już brawi i cienkie pierwsze włoski na głowie.A jak za długo kopię to zaczynam się pocić. Dziwna sprawa co nie? Pzrerzucam się wtedy na ćwiczenia oddechowe. Człowiek nigdy nie wie co może mu sie kiedys w zyciu przydać.A propos ćwiczeń. Nauczyłem sie już wydymac policzki i marszczyc czoło. Szkoda ze ni emogę spojrzeć w lustro. Czuję ze w robieniu min jestem bezkonkurencyjny mam taki smieszny zadarty nosek.
Martwi mni etylko ze staję sie coraz bardziej wrazliwy. Wystarczy najlzejsze muśnięcie pępowiny a ja juz cały staję na baczność. Takie przygody zakłocają mi drzemkę, a co dopiero odkryłem jej uroki. Domyslam sie skad ta nadwrazliwość. Co minutę w mozgu tworzy sie az 250 tysiecy nowych komorek nerwowych. Cora wyrazniej dociera do mnie jak bardzo jestem unikalny. Jedyny na świecie. mam juz nawet linie papilarne. Tylko czy komuś w ogóle potrzebne są moje odciski palców ?

5 miesiąc
POTRZEBUJĘ CZUŁOŚCI

W końcu udało mi sie nawiązać kontakt z mamą !Hurra! Juz powoli zaczynałem wątpić, ze to  możliwe. Kopałem ,kopałem i nic. A któregos dnia źle wyliczyłem zakręt i z całym impetem moich 30 dekagramów uderzyłem w ścianę macicy. Mama az podskoczyła. Poklepała delikatnie to miejsce. Odpukałem jej.A wtedy ona sie rozpukała. Kompletnie mnie zamurowało. Ach, te koniety ... Od tego momentu cos sie jednak miedzy nami zmieniło. Nareszcie zaczeła do mnie mówić. Nazywa mnie Robaczkiem albo groszkiem. I czesto mnie głaszcze.A ja po prostu to uwielbiam !
Coraz lepiej sie z mama poznajemy. najbardziej lubię, jak idzie na spacer. Tak mnie fajnie kołysze, ze natychmiast zapadam w drzemkę. Fakt nie zgrywamy sie jeszcze zbyt dobrze. Kiedy ona czuwa - ja spie. A kiedy sie kladzie ja sie budze i zaczynam dokazywać. Fikam koziołki i nasłuchuję.
Do tej pory słyszłaem tylko same bulgotania z brzucha mamy. Teraz stopniowo zaczyna do mnie docierac coraz więcej dzwięków. Najmilszy jest głos mamy. Taki spiewny i dzwieczny. Słow wprawdzie jeszcze nie rozumiem ale potrafie wyczuć kiedy mówi do mnie akiedy do taty. Nie znosze jak sie z nim koci. Oboje wtedy strasznie krzyczą, a hałas to dla mnie męka. Najchętniej gdzies bym sie schował ale gdzie ? Kulę sie tylko w sobie i czekam.az im przejdzie. Na szczescie zawsze sie potem godzą. A jak sie przytulają to robi mi sie tak błogo jak w niebie. Wczoraj bylismy wszyscy u bardzo miłego pana doktora. Cos mi sie zdaje ze probowali mnie podejrzec 

6 miesiąc
MIELIŚMY WYPADEK

Nie spodziewałem się takich przezyc. Jakis czas temu zacząłem obrastac w tłuszczyk. Wazylem juz prawie kilogram. Nauczyłem sie robic nozkami rowerek i pociągac za pepowinę.Czułem sie pewnie i to chyba uspiło moją czujność...
Mama wymysliła malowanie pokoju "dla dzidziusia". To sie chyba nazywa syndrom wicia gniazda czy jakos tak. Wszystko byloby dobrze, gdyby pozwoliła sie wykazac tacie. Ale ona osobiscie musiała sprawdzic czy wszystkie rogi sa dobrze pomalowane. Weszła na drabine, poslizgnela sie i spadła.A ja z nią. Niezle mną hukneło. Na moment mnie zamroczyo. Potem zaczalem czuc sie dziwnie. Bylo mi zimno i nie mogłem sie poruszac.
Tata natychmist zawiózł nas do szpitala. Po drodze złamał chyba wszystkie przepisy. Szkoda mi ich bylo.Mało nie oszaleli z rozpaczy. Na szczescie w pore trafilismy w dobre ręce. Uff.... Wszystko dobrze się skończyło. Teraz mama musi sie oszczedzac. Chyba sie niezle przestraszyła bo ciale lezy sobie na sofie i gadamy przez telefon. To znaczy ona gada ja słucham. Tylko dzisiaj zrelacjonowała nasza przygode dwanascie razy. Ostatecznie wole jednak to niz sporty ekstremalne.I tak mam duzo roboty. Aha!Z nowości : juz dwa razy dostałem czkawki 

7. miesiąc
WIDZIAŁEM.... ŚWIATŁO

W końcu udało mi się otworzyć oczy. Wprawdzie widoki wokół mizerne (a na dodatek półmrok), ale mruganie bardzo mi się podoba. Przy okazji okazało się, że mam całkiem fajne rzęsy. Od czasu do czasu razi mnie silne światło.
Pewnie jest już lato, a mama zadowolona paraduje z brzuchem na wierzchu. Biedactwo, musi dźwigać niezłą „piłkę”. Obliczyłem, że ważę około 1300 gramów. Od czubka głowy do stóp mierzę mniej więcej 40 centymetrów. Trudno wyliczyć dokładnie, bo niestety nie mogę się wyprostować. O fikaniu koziołków muszę zapomnieć. Jedyny sport, jaki uprawiam w tej chwili, to przeciąganie się. Też przyjemne.
A propos przyjemności. Uwielbiamy sobie z mamą dogadzać. Na szczęście przeszła jej już ochota na zdrową żywność. Te pestycydy z nowalijek były obrzydliwe! Teraz jemy w miarę normalnie, choć ciągle nie możemy się zgodzić w sprawie przypraw. Ja lubię łagodnie, a mama pikantnie. Dobrze przynajmniej, że porzuciła fast foody i alkohol. Po lampce wina kręciło mi się w głowie, czułem się jak na karuzeli.
Lubię ciepłą kąpiel i fajną muzykę. Nie, nie poważną. Mama też próbowała mnie namówić na Bacha i Mozarta. Nie wiedziałem, co jest grane: przecież zawsze słuchała rocka! Na szczęście długo nie wytrzymała. Teraz słuchamy dużo spokojnych, optymistycznych kawałków. Bywa, że nawet sobie tańczymy. Co to musi być za kobieta! Oddałbym kawałek pępowiny za to, żeby choć przez chwilę ją zobaczyć. Czasami mi się śni, że się do niej przytulam. I jest mi wtedy tak dobrze, tak cudownie...

8 miesiąc
DUŻY I ŚLICZNY

Co za ciasnota. Chyba się trochę zablokowałem. Przekręciłem się głową w dół, a teraz nie mogę się ruszyć ani w tę, ani w tę. Muszę wyglądać dość dziwnie. Ręce i nogi skrzyżowane, kolana pod brodą, a broda przyciśnięta do klatki piersiowej. Coraz mniej mi się to podoba.
Na dodatek ktoś cały czas do mnie puka. Proszę państwa! Ja wszystko rozumiem. Każdy chce dotknąć brzucha na szczęście. Ale co byście powiedzieli, gdyby ktoś wam cały czas tak walił w drzwi? Postanowiłem ignorować te zaczepki. Jak ktoś się dobija, udaję, że mnie nie ma. No, chyba że to mama albo tata. Ich puknięcia rozpoznaję od razu. Śmieszy mnie, jak tata łapie mnie za kolano i podekscytowany wykrzykuje: „Łokieć! Łokieć!”. Szczerze wam powiem, że jest już za co złapać. Zrobiłem się pulchny (codziennie dochodzi mi dodatkowe 10 gramów), a tu i tam pojawiły się nawet małe dołeczki. Skóra też coraz ładniejsza. Cud, nie dziecko.
Odzywa się we mnie taka dziwna tęsknota. Mam wrażenie, że coś mnie omija. Z czego mama się śmieje? Czego babcia nie może się doczekać? Dlaczego pan doktor próbował niedawno dotknąć mojej głowy?

9 miesiąc
ZAATAKUJĘ Z GŁÓWKI

Wkrótce wydarzy się coś wielkiego. Skąd to wiem? Nie mam pojęcia. Po prostu czuję i już. Wykorzystuję ostatnie centymetry wolnego miejsca. Jestem coraz większy (ważę jakieś trzy kilogramy, mierzę około 50 centymetrów) i myślę, że warunki, w jakich się muszę męczyć, to prawdziwy skandal.
Mama też chyba w nie najlepszej formie. Ostatnio głównie stęka. Też bym sobie postękał, ale nie umiem. Od kilku dni mam wrażenie, że czas stanął w miejscu. Nic nowego mi nie wyrasta. Nic się nie powiększa. Łykam, siusiam, śpię. Chociaż... Zaraz, zaraz. Właśnie coś się ruszyło. Rany boskie! Woda mi ucieka! W czym teraz będę pływał? Mama chyba doceniła powagę sytuacji. Dzwoni po tatę: „Kochanie, rodzimy!”. Nie ma sprawy, ze mną jak z dzieckiem Możemy rodzić.
Wszystko wokół zaczyna falować. Coraz częściej i coraz mocniej. Domek mnie wypycha, a ja nawet nie mam się czego przytrzymać. Ej, tylko bez takich numerów proszę! Napiąłem się: walczyć czy uciekać? Oczywiście, że walczyć! Tylko jak?! Czym?! Zaatakuję z główki. Wezmę rozpęd i... aaaaaa!!!
Jejku... Ale numer. Zdaje się, że właśnie przyszedłem na świat.





Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1423 dnia: 14 Lipca 2007, 17:47 »
To artykuł z gazety dzieciowej - zamieszczalam go kiedys na forum :) Fajny :)

Offline natusia999

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 392
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 22-07-2006
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1424 dnia: 14 Lipca 2007, 17:55 »
ups w takim razie sorrki za dublowanie - nie wiedzialam, ze to Ty go zamieszczalas :) jak dla mnie bomba - pozwolisz, ze zostawie go juz w tym poscie? moze jakas "nowa staraczka"  ;) bedzie chciala kiedys go przeczytac :)



Offline agaga

  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 459
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 19.08.2006
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1425 dnia: 14 Lipca 2007, 18:43 »
natusia999 super tekścik nie widziałam go nigdy wcześniej

szajbik głowa do góry jeszcze nic straconego u mnie test dwukrotnie nie wykrył ciąży zrobiło to dopiero badanie beta hcg. Co do bocianów to podobno przelatujące nad Tobą zwiastują dzieci i u mnie się sprawdziło, przelatywało nade mną całe mnóstwo bocków. Teraz na razie nie widziałam żadnego :)

Gosiaa zobaczysz że już niedługo będziemy razem odliczać do narodzin :)

Offline Gosiaaa

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1189
  • Płeć: Kobieta
  • Nadzieja jest ryzykiem, które trzeba podjąć
  • data ślubu: 28.04.2007
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1426 dnia: 14 Lipca 2007, 19:17 »
natusia fajny artykuł.
agaga pewnie że będziemy, inaczej być nie może :D



Offline AndziaK
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7929
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.06.2007 r.
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1427 dnia: 16 Lipca 2007, 08:25 »
Raczej nie jesteś....chociaż wynik jest w przedziale "wątpliwy"...ja bym zachowała sie jak w sytuacji wyniku ujemnego - pełna profilatyka...

IgM półilosciowo 0,037   S/CO
wynik ujemny 0,0 - 0,9
wynik wątpliwy 0,9 - 1,1
wynik dodatni >1,1

IgG ilościowo <5,00   IU/ml
wynik ujemny 0 - 6,4
wynik wątpliwy 6,5 - 8,0
wynik dodatni >8,0

Liliann jestem chyba ciemna bardzo w tym temacie.... Który wynik mam w przedziale "wątpliwy" ? Ja widze obydwa w przedziale "ujemny"....  ???
I co znaczy "pełna profilaktyka" ? Prosze wytłumacz to "po naszemu" :)



Offline Vall

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16385
  • Płeć: Kobieta
  • Żyć - oznacza wciąż wyrywać się do przodu!
  • data ślubu: 07.07.2007 :smile:
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1428 dnia: 16 Lipca 2007, 08:41 »
Kochane foremki-starczki - śle wam cała mase fluidków ~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ :D :D :D

Beti  :przytul: Tylko nie poddawaj sie proszę  :przytul:
AndziaK z ta toxo..tzn unikaj kotów, niemytych warzyw...  :D
Da się zrobić - a jak u Robic asprawa z kocurkami wygląda  :)?

Offline AndziaK
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7929
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.06.2007 r.
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1429 dnia: 16 Lipca 2007, 09:01 »
Marciu dziękuję :)

Ma dwa sierście, bardzo rozwydrzone....

Dziękuję za rady ! Na Tobie zawsze można polegać !  :przytul: :przytul: :przytul:



Offline Gosiaaa

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1189
  • Płeć: Kobieta
  • Nadzieja jest ryzykiem, które trzeba podjąć
  • data ślubu: 28.04.2007
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1430 dnia: 17 Lipca 2007, 07:08 »
Widzę, że starające się upał wypłoszył i pustki na forum ;-)
Ja, żeby się nie zamęczyć myśleniem, czy się uda czy nie postanowiłam jeździć na rowerze ... przynajmniej będzie trochę ruchu na świeżym powietrzu, no i dla zdrowia to dobre ...
Wczoraj przejechałam 16,5km (może niewiele, ale na pierwszy raz wystarczy, tym bardziej, że mam dziś problem z poruszaniem się ;-) )
Dziś pewnie będzie powtórka z rozrywki :-) o ile pogoda dopisze.



Offline natusia999

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 392
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 22-07-2006
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1431 dnia: 17 Lipca 2007, 08:26 »
Witam :)

Gosiu 16,5 km to niezla trasa, na dodatek, ze to pierwszy raz :) - podziwiam Cie rowniez z innego powodu, w taki potworny upal dalas rade pokonac taka trase?! ja tez mialam sie wybrac na rower, ale przez ta pogode to chyba sobie daruje taka wycieczke - poczekam az sie (troszeczkę) ochłodzi ;)

A za chwile zmykam do lekarza, bol gardla i ucha nie ustepuje :(




Offline AndziaK
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7929
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.06.2007 r.
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1432 dnia: 17 Lipca 2007, 08:50 »
26.07 idę z sis do ginka... ma wizytę kontrolną, a ja przy okazji zobaczę Fasolkę i pokażę wyniki toxo lekarzowi....
Zmartwiły mnie one, ale teraz przynajmniej wiem, że muszę się pilnować bardziej....  ::) ::) ::) ::)




Offline aneta_81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3666
  • Płeć: Kobieta
  • Szczęśliwa, spełniona..
  • data ślubu: 22.07.2006
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1433 dnia: 17 Lipca 2007, 09:49 »
dziewczyny! mysle, ze jak staranka trwajka kilka miesiecy, to nie ma sie czym przejmowac narazie...

a poza tym, to pomyslcie sobie, kiedy przyjdzie znowu taki czas beztroskiego sexu ....  :D 

Offline AndziaK
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7929
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.06.2007 r.
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1434 dnia: 17 Lipca 2007, 10:08 »
dziewczyny! mysle, ze jak staranka trwajka kilka miesiecy, to nie ma sie czym przejmowac narazie...

a poza tym, to pomyslcie sobie, kiedy przyjdzie znowu taki czas beztroskiego sexu ....  :D 
Anetko dokładnie to samo chciałam napisac po nadrobieniu watku..... Wiem, że pragnienie maleństwa bywa ogromne, ale nie może być jedynym celem życia małżeńskiego.... cieszcie się sobą, a dzidzia będzie jak TEN na górze uzna że nadszedł odpowiedni czas....
Ja tak do tego podchodzę choć baaaardzo chcę mieć bejbi :)

POWODZENIA WSZYSTKIM !



Offline natusia999

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 392
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 22-07-2006
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1435 dnia: 17 Lipca 2007, 10:46 »
Madre podejscie, tylko gorzej z praktyka  :-\
Ja tez mysle, ze dzidzia jak bedzie sie miala pojawic to sie pojawi - w odpowiednim czasie, poki co cieszmy sie  z mozliwosci beztroskiego sexu  (slowa anetki :) );D  :P

AndziaK wszystko bedzie dobrze :ok: :ok: :ok: - nie martw sie



Offline AndziaK
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7929
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.06.2007 r.
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1436 dnia: 17 Lipca 2007, 11:21 »
Dziekuję Natusia :)

A tak BTW to z której częsci małopolski jesteś? Moze sąsiadka ?



Offline Gosiaaa

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1189
  • Płeć: Kobieta
  • Nadzieja jest ryzykiem, które trzeba podjąć
  • data ślubu: 28.04.2007
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1437 dnia: 17 Lipca 2007, 12:17 »
natusia wieczorem nie było już tak źle z tym upałem.
A co do dzidzi, to wiem, że przyjdzie jak będzie na to czas ... i cieszymy się sobą .. tylko zawsze jest to ale ;-)



Offline natusia999

  • bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 392
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 22-07-2006
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1438 dnia: 17 Lipca 2007, 15:09 »
AndziaK ja jestem z Brzeska  :smile: a Ty?

nio tak Gosiu - w sumie racja, wieczorkiem faktycznie jest przyjemnie :)
w kazdej z nas siedzi to ale  :-\ ciezko sie przestawic z mysleniem  ;)



Offline Joasia

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 216
  • Płeć: Kobieta
  • Patusiowa mamusia
  • data ślubu: 04.08.2007
Odp: wątek starających się o dziecko cz.2
« Odpowiedź #1439 dnia: 18 Lipca 2007, 05:43 »
I niestety, choćbysmy się "nie przejmowały" to i tak zobaczymy milion objawów, odczuć i same, po cichutku przeżywamy jak nic nie wyjdzie  :'( Taka Nasza kobieca natura...