Jak słysze takie gadanie - jedna baba drugiej babie - to mnie cos trafia. A potem sie dziwimy ze gówniary w ciąże zachodza - bo za pierwszym razem to sie nie zajdzie, bo tabletki sa na bezpdność - ludzie co za bzdury!
Ja tak już od siebie - do nas, terapeutów, trafia mnóstwo par mających problemy z zajściem, szukają metody na "odblokowanie" kiedy medycyna załamuje ręcę. Bo niby wszyscy zdrowi a dziecka 10 lat nie ma. I wiecie gdzie jest problem>? W tym ze te pary wiedzą dosłowie wszystko, WSZYSTKO, o plemnikach, metodach, pozycjach, owulacji itd ale niwiele wiedzą o sobie. Nie twierdze ze to co pisze Beth jest bezseensu, bo nie jest, uważam tylko ze zamiast zawracac sobie głowe książkami, liczenim, metodami, trzeba spojrzec w siebie, w drugiego człowieka.