u mnie mąż był przeciwko winietkom bo on z Kujaw i niby tam takiego czegoś nie ma, ale słysząc od moich znajomych którzy byli już po . . . ze to ułatwia zasiadanie, niepotrzebna stratę czasu. . . zgodził się . . . to usadzanie gości trochę zajmuje czasu ale na weselu unika się zamieszania, przesuwanie sie o jedno bo tutaj jeszcze dziecko siedzi itp, a ten koło tego nie będzie siedział . . My byliśmy zorientowani kto za kim nie przepada więc było ok
Mieliśmy 3 stoły gości
jeden stół - Młodzi, świadkowie z osobami, plus po parze najbliższych znajomych, którzy lubią się bawić w sumie 8os

drugi stół - moja rodzina - znajomi, rodzice, ciotki
trzeci stół _ rodzina męża jw
My kierowaliśmy się wiekiem, chęcią zabawy gości, moja mama strasznie się przejmowała weselem więc nie chciałam jej usadzać blisko nas-wiecie o co chodzi- wzrok, kontrola

najbliżej dawaliśmy kuzynostwo, znajomych, rodzice byli usadzeni koło ciotek, wujków gdzie mieli z kim pogadać.
Siostra na swoim weselu też miała ta kolejność
