Witam Was po dłuższej przerwie,
u mnie ostatnio baaardzo dużo się dzieje i generalnie mam osłabienie organizmu
Za dużo pracy, za mało jak na ciążę snu i skończyło się to jak się skończyło, czyli mam
ANGINĘ ropną
Ale zanim zachorowałam to byłam u 2 lekarzy, więc już opowiadam:
U pierwszego lekarza byłam po dwutygodniowym oczekiwaniu na wizytę u niego. Normalnie masakra. I żałuję, że tak do niego czekałam, bo w dniu wisyty stwierdziłam że byłam u niego poraz pierwszy i ostatni! Takiego lekarza gbura w życiu nie spotkałam! Na szczęście byłam wtedy z mężem i razem swierdzilismy, że trzeba poszukać kogoś innego. Najpierw pojechałamdo szpitala, bo dostałam cynk od koleżanki, że najlepiej byc pod opieką poradni przyszpitalnej, bo wtedy opiekują się ciężarnymi ci sami lekarze, którzy później odbierają poród. No ale w szpitalu powiedzieli, że ich opieka jest ograniczona do opieki okołoporodowej. Polecili nam za to inną przychodnię. Tez w miarę niedaleko miejsca zamieszkania. Przychodnia inna niż wszystkie: czyściutka, nowoczesna, kolorowa, ale co najważniejsze, z zupełnie inną organizacją pracy i z super fajną babeczką ginekolożką
Zostałam przyjęta w tym samym dniu co pojechałam, (a nie z dwutygodniowym terminem jak u tamtego). Babeczka zrobiła ze mną dokładny wywiad i od razu zobaczyła rzeczy, których tamten lekarz w ogóle nie zauważył. Niestety mam nadżerkę i muszę brać czopki, ale cieszę się, że pojechałam trafiłam do tej poradni, bo inaczej pewnie w ogóle nikt by nie interweniował w tej sprawie. Poza tym badania-krótkie terminy, wszystko oczywiście finansowane przez program Mama, zdrowie i ja. Normalnie super, naprawdę. Także teraz mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że znalazłam b. dobrą opiekę lekarską.
A propos dzieciątka- lekarka powiedziała, że poza tamtym, to wszystko jest na razie w porządku, ale zobacyzmy jakie będą wyniki badań i USG. USG mam w piątek.
No, to się rozpisałam.
No a teraz mam anginę

I tylko modlę się, żeby dzidzi to nie zaszkodziło.
A w ogóle, to czas założyć swój liczniczek
