Witajcie
ochłonęłam już i jestem gotowa tu pisać
dzień zaczął się szybko bo obudziliśmy się przed ósmą rano,później na luzie śniadanie i wypychanie się wzajemnie, które z nas idzie pierwsze pod prysznic

o 11:20 przyjechała do nas rodzina mojego męża (4 osoby), w tym teściowa i szwagierka do czesania i malowania. No i zaczęło się dynamicznie dziać o 11:30, bo pojawiła się fryzjerka z asystentem (Hair Atelier Hanna Czerwińska) oraz makijażystka (Szczuka Visage). Nawet nie wiem kiedy zleciała ta pierwsza godzina czesania, w pokoju szum od suszarek i innych sprzętów. O 12:30 pojawiła się ekipa z Sonic Art Studio żeby nagrać przygotowania

i tak na luzie sobie uciekał czas. Całe mieszkanie ludzi

każdy się gdzieś po kontach chował

Uspokoiło się dopiero około godziny 15 jak wyszli specjaliści od fryzur i makijażu wtedy też zaczęło do mnie docierać że niebawem wychodzę za mąż
o 16 przyjechali nasi świadkowie więc znów pełna chata

o 16:30 ponownie ekipa z Sonic Art żeby nagrać ubieranie

poubierali nas, pobłogosławili i zostaliśmy samych w pokoju żebyśmy mogli przećwiczyć w sukni pierwszy taniec
w kościele trwało 30 min

i sru na sale…
a tam niespodzianka. Stolik którego miało nie być był. W trakcie pierwszego tańca obsługa sprawnie go usunęła, gdy wszyscy goście patrzyli na nas. Powiem Wam szczerze że ciężko mi napisać opinię na temat Brzozy, bo od gości słyszę same dobre opinie na temat obsługi i jedzenia (było smaczne i było bardzo dużo) ale ja sama wiem co było nie tak i już niesmak u mnie pozostał. Dodam że mam wykształcenie gastronomiczne i byłam kilka lat kelnerką, więc każdy nie dopracowany szczegół mnie bardzo zirytował, mój mąż natomiast stwierdził że nie ma z czego afery robić
gorąco polecamy zespół M&M ACOUSTICS, wszyscy zachwalali że świetnie bawili publikę i śpiewali

nawet menago z Brzozy chwaliła

mam nadzieję że ktoś z naszych znajomych ich weźmie bo chciałabym się jeszcze z nimi pobawić

ta noc była zbyt krótka