Kochane, ja co prawda się nie staram, ale wiem, że tu niektóre z Was mogą być zorientowane w temacie, więc poproszę o radę.
Mam problem z plamieniami, a nawet krwawieniami międzymiesiączkowymi. Wszystko zaczęło się po ciąży, od pierwszej @ właściwie. Tabletki anty trochę to hamują. Już nie mam okresu przez 3 tygodnie (jak bez tabletek), ale plamienia przechodzące w podkrwawianie są niemal cały czas. Jest może kilka dni czystych w miesiącu. Po stosunku (nawet jeśli wcześniej było kilka dni spokoju) pojawia się dość obfite krwawienie).
Wcześniej (2 lata temu) inny lekarz stwierdził endometriozę i PCOS (widziałam mnóstwo pęcherzyków, teraz nie ma) i dostałam luteinę - nie pomogła, potem Proverę - i już było lepiej, ale nie super. W Grecji lekarz mi nie dał już tej Provery, tylko same Jasminelle.
26 stycznia miałam laparoskopię - usunięcie torbieli jajnika i po tym spokój. Nawet po odstawieniu tabletek nie dostałam @, ale za to przyszła w dzień kiedy rozpoczynałam nowe opakowanie i nie zatrzymała się. Byłam u gina na kontroli i stwierdził, że endometrium w porządku - wygląda jak u kobiety przyjmującej antykoncepcję, PCOS już nie ma (a miałam przed ciążą), ale podobno może zniknąć. Mam tez insulinooporność. Zapisał mi po prostu inne tabletki w schemacie 24 + 4 i powiedział, że jeśli to nie pomoże, to da coś innego, co 'imituje cykl". Szczerze mówiąc mam już tego wszystkiego dość i zastanawiam się, czy nie można inaczej zadziałać. Może powinnam porobić jakieś badania?
Aha, przed laparo przypomniałam doktorowi o tej mojej endometriozie i krwawieniach. Wiem, że często przy okazji laparo oglądają wszystko od środka i usuwają ewentualne ogniska endometriozy, ale doktor jakoś tak mnie zbył, że to i tak trzeba usunac, a może problemy znikną po laparo, a jak nie, to się tym potem zajmiemy.
Zastanawiam się czy nie wybrać się do innego lekarza, ale musiałabym znaleźć kogoś, kto specjalizuje się w takich problemach. Dziewczyny z Bydgoszczy, może możecie kogoś polecić?