Ja wiem kurczaczku ze strach bedzie do konca ale robic screching czyli naciecie endometrium gdy juz byl tam maluszek mogl sie skonczyc tragicznie.jak to malenstwo przezylo to nikt niewie i teraz w klinice jestem troche "smierdzacym jajkiem" bo popelnili blad i nie maja jak mnie teraz w programie mz rozpisac a i statystyk im niepodnosze.poprostu jest teraz tam horror.zreszta odchodza do mnie lekcewazaco bo tydzien temu na usg dowiedzialam sie ze serce bije ale cialko zolte jest za duze a zarodek za maly bo niby mial 4 mm.wystraszylam sie i ojechalam do starego ginka gdzie okazalo sie ze maluch ma 7.5 mm i wszystko z nim w ok.tak biore duphaston 3x1, clexane co drugi dzien,prolutex,.to tyle z lekarstw i mnostwo witamin inofolik,koenzym q10,olej lniany,akard 150,k2 i oprocz tego swoje eutyrox,cortineff,hydrocortyzol.