No zazwyczaj tak było, że zastrzyk był przy pęcherzykach ok. 22mm ale w tym miesiącu urosły bycze. Jeszcze w poniedziałek miały 14-19mm, a już w piątek wspomniane 30mm. A że cykle mam długie, to zdecydował, żeby Pregnyl podać właśnie wtedy. Nawet zapytałam czy to za późno nie będzie, ale ginekolog powiedział, że z doświadczenia wie, że lepiej podać później, niż za wcześnie. Tak czy inaczej wyszło jakieś 14 dni przed spodziewanym końcem cyklu. A i tak działaliśmy już dwa dni przed zastrzykiem, więc jeśli same pękły w piątek po USG (zastrzyk miałam w sobotę) to plemniki już czekały

Zobaczymy co z tego wyniknie, modlimy się z mężem żeby się w końcu udało...
Pytanie do Was dziewczyny... spożywałyście alkohol w trakcie starań o dziecko? Ja przez pierwsze pół roku nie wypiłam ani kropli, ale potem odpuściłam... Jak było u Was?