Moja kuzynka poznała pewnego Polaka-Niemca (od 5 roku życia mieszka w Niemczech). I on jak mnie poznał, to żeby nie mówić Ania zaczął na mnie wołać Anjuschka! Pewnie to jest zdrobnienie imienia Anja. I tak jakoś mi się spodobało, i nigdy nie mam problemu, że mój nick jest zajęty
Ps. A w ogóle to Anjuschka czyta się tak miękko [aniuszka]. Tylko Artur (teraz już mąż mojej kuzynki) tak fajnie to akcentuje.