Teraz Syliwa, mam wrażenie rak jest wszędzie....co chwilę słyszę, ze ten znajomy chory, ta znajoma po chemii, a inny Pan z parkingu ledwo co żyje....bo raka w czasie operacji na całkiem coś innego mu wykryli.
PLeni się to wszędzie....uważam, że to wynik tego, co jamy i co nas otacza.
I wszyscy to ludzie młodzi, przed 45 rokiem życia.
Zdrówka Sylwia :*