Kurczę ciężko wyjaśnić o co chodzi
Rodzina męża jest duża, na wigilii jest 25 osób, sama najblizsza rodzina. Wynajmują Mikołaja i rozdawanie prezentow.trwa godzine. Na urodzinach Jasia bylo 30 osob (moja tez jest duża), gdyby byli wszysycy zaproszeni bylo by 40, na chrzcinach bylo kolo 50

Dzieci.jest 10, co miesiac urodziny (dziecka urodziny na slodko tylko), w lipcu 2 razy. Dodaj do tego urodziny tesciowej i tescia, oni obchodzą. Do tego kazdy obchodzi wieksze urodziny (ja w tym.roku 30 - gdzie robi sie obiad z alkoholem), wieksze rocznice slubu 10, 20 itd. W przyszlym.roku teaciowie mają 40, brat męża 10. Dodaj do tego wesela (dalszą rodzinę tez sie zaprasza), chrzciny (w tamtym roku byly 3), komunie (byla w tym roku, za dwa lata moja chrzesniaczka, a od roku 2022 do 2027, co rok, przy czym w 2027 beda, az trzy). A to tylko rodzina męża.
Moja rodzina sie jeszcze nie rozmnaza ale też czasami koliduja urodziny moich rodzicow, z czyimis urodzinami, ktoś sie musi dostosować. Co roku jest ten sam problem z 6 stycznia, urodziny mojej babci i urodziny chrzesniaka męża.
Więc w sumie sie cieszę, ze na 10 kończą. A potem robi sie urodziny dla kolegów z klasy chyba, i jakieś ciasto dla dziadkow.
No także, spotkać sie ze mną w weekend jest czasami niemożliwe
