Kasia, a on może to zrobić od tak? Przecież chyba jesteś kryta na zwolnieniu lekarskim? Nie czaje na jakiej podstawie Cię zwolni? Jakieś związki masz?
Sprawa wyglada tak:
W maju dostalam info, ze beda mi operować kolano. Jeden lekarz zlecił artroskopie( i Ok 6-8 tyg zwolnienia), poszlam do drugiego ( znajomy mojej kierowniczki) i on zlecił wieksza OP: sruby, naciąganie więzadeł, wymiana czegos tam. Operacja 4 h i 11tyg zwolnienia( w czasie ktorego upadłam o kulach i jakas Czesc mi przeskoczyła).
Szef sie uczepił tych 6 tyg po ktorych mialam zaplanowany urlop( 10 dni).
20.9 zdjęli mi szyne, 26.9 wsiadłam do auta a 3.10 wrocilam do pracy.
Przez ten czas „ zebrało” mi sie 19 dni urlopu- niestety u nas w pracy jest zakaz urlopów od 1.10-1.04.
I kilka dni temu on mi mowi: ze nie bylo mnie 3 miesiace i on mi zaległego urlopu nie wypłaci i nie da. No moze polowe. A to jest Ok 1300€.
Wiec ja sie nie zgodziłam, i wczoraj stwierdzil ze jestem okropna i nie koleżeńska i ze musimy sie rozstać- ale jeszcze nic mi nie dal do reki. W pracy zdania sa podzielone: jedni psy wieszają ze mam tupet inni sa po mojej stronie