ooo jaki fajny wątek

dopiero znalazłam ...będę z Wami...bo widzę, że nie tylko ja nie śpię nocami przez dziecię

dzień dobry

chiquita_84 co do żony marynarza - jest ciężko...trzeba mieć w okól siebie ludzi , którzy pomogą...ja się boję w nocy, jak sama jestem, że cos nagle sie stanie i to ze mną, i co dzieci wtedy zrobią itp... do tej pory jakoś daje radę i pocieszam się, że już z górki, bo młodsze ma 19mcy, a więcej nie zamierzam mieć. A były momenty ciężkie, kiedy musiałam leżeć przy zagrożonej ciąży, a córka 6lat do szkoły...jak dostałam krwotoku w ciązy

jak córka miała 40,2stopnie gorączki (angina), ojjjj , no ale przetrwałam i jest oki

to nas umacnia i jesteśmy wtedy dumne, że dałysmy same radę...
