Marcelko

trzymam kciuki zeby udalo sie poprawic szyne w poniedzialek. Zarowno Adas jak i Ty jestescie mega dzielni

sciskam Was cieplo
Sylwia, ja mialam na odwrot

wyrodna matka, od urodzenia chcialam mala w osobnym pokoju trzymac

, wyszlo inaczej, ale jakos po pol roku ja eksmimtowalismy.. pierwsza noc spalam jak kamien, pierwszy raz chyba od zajscia w ciaze. cudownie!

nie slyszalam nic, a mala byla glodna i ryczala az maz do niej wstal (normalnie nigdy nie slyszal jak spala w tym samym pokoju

)
ale nianie uzywalismy dlugo..

w razie W. mimo ze to za sciana tylko
no i mala zaczela lepiej spac. mysle ze my ja budzilismy nie raz w nocy krecac sie itp