Zostaly 4 dni do Swieta Dziekczynienia, ale obsuwa

W sklepach juz szal zakupowy, indyki wskakuja same do koszyka

Mala lekcja historii
tutajSwieto Dziekczynienia, to najwazniejsze Swieto w roku dla Amerykanow. Wazniejsze nawet niz Boze Narodzenie.
To Swieto rodzinne, czas kiedy wszyscy spotykaja sie przy stole, dzieci zjezdzaja sie do rodzinnego domu. Idea tego Swieta jest to, zeby nikt w tym czasie nie byl glodny.
Generalnie bardzo przypomina nasza wigilie, tylko bez prezentow i z indykiem w roli glownej

My spedzamy ten dzien z moja czescia rodziny, ktorej czesc to amerykanie wiec odbywa sie to bardzo tradycyjnie. Rodzina moje meza raczej sie specjalnie w to nie wczuwa

Takze najpierw spedzamy ze 2/3h w korku zeby dojechac na obiad, bo tego dnia wszyscy gdzies jada o tej samej porze

Do tego musimy przebic sie przez Manhattan gdzie (od 1924r.) odbywa sie parada z okazji Swieta Dziekczynienia, organizowana przez slynny dom towarowy Macy's. Musze sie pochwalic, ze moj wujek bierze co roku udzial w tej paradzie (przebrany za klowna

), a jest to duzy zaszczyt i bardzo trudno dostac ta "fuche".
Takze co roku czekami z obiadem na niego jak juz sie skonczy "paradowac"




Takze ok 3pm (15.00) siadamy w koncu do obiadu.
Stol wyglada mniej wiecej tak:

Kroluje na nim oczywiscie indyk, z nadzieniem. Do tego obowiazkowo pure z ziemniakow, zurawina, kukurydza, yam's (tez cos jak krzyzowka slodkiego ziemniaka z dynia), duzo warzyw zapiekanych (brokuly, fasola szparagowa, brukselka, szpinak), a na deser obowiazkowo ciasto marchewkowe/dyniowe/jablecznik. Jest wyzera

Zapomnialabym, przed obiadem jest jeszcze modlitwa i podziekowanie za to co dostalismy w mijajacym roku.
A po obiedzie amerykanie zasiadaja na kanpie i ogladaja mecz

to juz sa nudy

W mojej rodzinie jest natomiast inna tradycja. Wszyscy wyciagaja gazetki sklepowe

Zastanawiacie sie dlaczego? Otoz nastepnego dnia, a raczej tej samej nocy jest ulubione swieto mojego meza, czyli Black Friday. Jest to dzien najwiekszych obnizek w sklepach. Moj P. przygotowuje sie na to caly rok, robi liste, porownuje ceny w roznych sklepach. Wtedy wymieniamy sie kuponami i informacjami, co w ktorym sklepie, za ile

Juz ok 19 P. tupie nogami, ze musimy wracac bo zakupy czekaja

Sklepy przewaznie otwieraj swoje drzwi ok polnocy, ale niektore dopiero o 5 rano. Kolejki jak za starej, dobrej komuny. Ludzie spia w namiotach. Ale nie dlatego, zeby kupic cos taniej (przeciez ich stac), tylko dla samej satysfakcji i zabawy.



Zaraz poszukam kilka przepisow. Niestety sama jeszcze nigdy nie odwazylam sie na zrobienie indyka
