Swiet, Swieta i po Swietach. I to doslownie, za tydzien o tej porze bedzie po wszystkim, okres bozonarodzeniowy w Stanach sie skonczy.
Tu nie ma drugiego dnia Swiat, wiec 26 wszyscy ida do pracy. Tak samo wigilia nie jest tu jakos szczegolnie celebrowana, wiec tez sie normalnie pracuje, tyle ze troche krocej. Najwazniejszy dla Amerykanow jest bozonarodzeniowy poranek, kiedy wszyscy w pidzamach siedza i rozpakowuja prezenty

Bo tutaj robi sie to rano pierwszego dnia Swiat. W ogole caly szal, to wlasnie opiera sie na prezentach, to nie sa Swieta religijne, tylko celebrowanie zakupow

Jeszcze ten weekend beda tlumy kupujacych, a po Swiatch kolejki do zwrotow (jak to fajnie moc oddac niechciany prezent

). Obdarowuje sie tu wszystkich, rodzine, znajomych, szefa, listonosza, Panow wywozacych smieci. Kazdy musi dostac chociaz jakas drobnostke. Listonoszowi na ogol zostawia sie koperte w skrzynce na listy

Chcialam Wam pokazac wyprawe na farme choinek, ale niestety pogoda pokrzyzowala nam plany

W sobote spadl piekny snieg, a w niedziele wszystko stopnialo. Nie mialam ochoty taplac sie w blocie wiec kupilismy choinke w sklepie. Ostatnia! W zeszly weekend zakonczyli sprzedaz choinek. Koniec. Kto kupuje choinke na 1,5 tygodnie przed Swietami, juz conajmniej dwa tygodnie wczesniej trzeba bylo

No ale trafila nam sie calkiem ladna, do tego prawie za darmo

A co do Christmas Tree Farm, to cos w rodzaju szkolki lesniej, otwartej w sumie tylko w sezonie. Mozna sobie polazic po "lesie", urabac dowolna choinke, zaplacic, zapakowac i zabrac do domu


Moja choinka w tym roku nie rozni sie od poprzedniej i wyglada tak:


Malo amerykansko

oni raczej preferuja kicz

I troche ozdob:





Podkladki z polskiego rossmana



I proba generalna swiatecznego stolu:


loona, specjalnie for you

w kuchni tez sie pojawil akcent swiateczny



I jeszcze moj prywaty Rudolf

