Kurcze komplikują sie sprawy
Okazało się, ze ten kościólek w ktorym chcemy brac slub - mamy termin, zgode siostry przłożonej i ojca Johna...podlega pod jeszcze inna parafię!!
John - jest przełozonym Zakonu Braci sw. Salezego, i zgodził się udzilic slubu, wpisał nas w kalendarz, siostra przłozona tez się zgodziła...ale nikt nam nie powiedział, że kościólke podlega pod inna parafie jescze i potrzbeujemy tam sie udać i prosic i meldowac wszytsko i tam załawtaić... Dobrze ze jade teraz do domu..to będę miała kilka dni na rozenzanie sprawy i załatwienie... ehhhhh... wychodzi na to, ze trzeba bedzie zlaiczyc 5 kościołków...
w krk - zgoda, w jasle w jendym akty chrztu i bierzmowania, w kolejnym świadectwa z klasy maturalnej, następnie prafie ktoreju podlega kościólek kalsztrony i na koneic samo m-sce ślubu..ehhhhhh......
