martuś, ale się uśmiejesz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie dalej, jak w piatek chyba Twój narzeczony zamknął Cię na gerdę od zewnątrz i nie mogłas wyjść, a dziś psotkał mnie taki sam los ze strony mojej mężusia
zamierzałam wyjśc do Tesco, ubrałam się, przygotowałam do wyrzucenia smieci i butelki przy okazji do spozywczaka oddać, chcę otworzyć drzwi i nie mogę...
dzwonię do Michała i mówię co jest grane, ze ta dolna gerda się nie otwiera, Michała załamamny, przeprasza mnie, ze chyba przez pomyłkę z rozpedu zamknłą tez na dolny i niestety nie wyjdę, dopók nie wróci z pracy, a najgorsze jest to, ze szykują Mu się nadgodziny...
No to teraz ja w "więźniu" siedzę...