Przeczytałam 8

stron Vallusiowego wątku - normalnie jestem z siebie dumna

mam nadzieje, że doczytałam wszystko i ze zrozumieniem
Teraz bedę sie mądrzyć

: Vallus kochana, panna młoda może błyszczeć, więc daruj sobie te skromna obręcz, która - ale teraz będzie jazda od Marty

- przypomina deczka od śłoików, w których 25 lat temu można było przy wielkim szczęściu upolowac klopsiki w sosie pomidorowym. Opaska jest jakaś tak phie i fuj - sorry Martus kochana, ale ja nie moge

Suknie masz piękną, dziewczyna z Ciebie jak laleczka, a Ty z takim czymś na główce, to ja bym juz jakiegoś kwiata - jak w bukiecie - wpięła.
Po drugie - teraz juz będę bardzo milutka - bardzo gratuluje Ci zamknięcia pracy i obrony doktoratu - to naprawde cos wielkiego, szczególnie przed trzydziestką
No i zapomniałam, co ja jeszcze chciałam poględzić
Jak sobie przypomne to na pewno skrobnę
Ale sie nie gniewasz Martuś, posłuchaj starego babsztyla
