Marteczko kochana, jak Ty taka zdolniacha jesteś, to prześlij mi proszę choć troszkę swoich przeinteligentnych fluidków, zebym wreszcie tę swoja maghisterke skończyła pisać, od niedzieli siedzę po 8 godzin dziennie, a efekty mizerne...
Zdołowana jestem strasznie, na to wszystko nakładały się te burze, dziadowskie samopoczucie przed @, wczoraj wreszcie dostałam i normalnie wczoraj az sie poryczałam z tej bezsilności...

podejrzewam,z e jeszcze z hormonów

zaraz znpowu otwieram pracę i piszę, normalnie aż wstyd, ze dopiero o tej godzinie..., ale wczoraj to chyba z 10 godzin pracowałam...
ps może jakoś w czerwcu siuę umówimy na polatanko po sklepach

?