Ach skąd ja to znam
miałam dwie podobne sytuacje.
1) występuje moja dawna przyjaciółka. no niestety zrobiło nam sie bardzo nie po drodze, dużo żalu, nie da sie ratować
Pojechałam do niej do pracy z zawiadomieniem. Miałam przy okazji stare nosidło nie używane dla psa ( kupowane dla yorka, a kupiliśmy westa) wiem że takie chciała więc jej dalam. Wręczam jej zawiadomienie, od razu tłumaczę że to nie jest przytyk ,tylko że będzie miło mi jeśli przyjdzie.
Obraziła się bo :
1) było to zawiadomienie, a nie zaproszenie- bo przecież zaproszenie cyt " mnie nic nie kosztuje )
2) na zawiadomieniu było tylko jej imie i nazwisko. bez jej faceta .
Ja osobiście uważam , że na zawiadomieniu nie muszę wpisywać nazwiska partnera, jeśli to nie jest narzeczony/mąż.
historia nr 2.
też dawna przyjaciółka. rozmawiamy ze sobą, ale przyjaźnią już tego nazwać nie mogę.
była przekonana że dostanie zaproszenie, więc pewnego dnia jej napisałam że nie mogę zaprosić wszystkich, że mam nadzieje że sie nie gniewa, że wyślę zawiadomienie.
oczywiście - gniewała sie. ale potem jej przeszło. Oczywiście najpierw mnei zwyzwyla że nie chce zawiadomienia.
jakieś 2 miesiące przed ślubem zrobiła mi awanturę , że jeszcze nie dostała zawiadomienia! że zawiadomienie wysyla sie conajmniej uwaga pół roku przed ślubem.
tak sie wkurzyłam że nie wysłałam jej go w ogóle.
kurtyna