Jestem, jestem
na wakacjach było super, wyspałam się, wyleżałam, wyleniuchowałam, wyspacerowałam
Pierwszą noc spaliśmy w takiej przyczepie, ale byłam pod wrażeniem, że w środku tak ładnie, od następnej doby mieliśmy domek. To nasza stała miejscówka, bo po znajomości mamy taniej nocleg.
Jechała z nami moja szwagierka, miała jechać jeszcze teściowa. W ogóle to nie byłam zadowolona z faktu, że teściowa i szwagierka jadą w tym terminie co my i do domku obok. Nie mam nic do nich, ale swobodniej bym się czuła sama z mężulkiem
Przed wyjazdem teściowa złamała sobie palec u nogi, więc nie pojechała, ale szwagierka jechała. Od drugiej nocy mieszkaliśmy w osobnych domkach, do niej dojechała ciotka z wnuczką, ale siłą rzeczy i tak dużo czasu spędzaliśmy razem, to na plażę, na obiad, to przychodziła do nas posiedzieć, nie było tak źle, ale i tak działała mi na nerwy

Szwagierka ma 15 lat. No, ale jakoś przeżyłam

tak poza tym to super, pogoda była genialna, bo ciepełko, ale bez upałów
w czwartek przyjechali do nas znajomi i zostali do niedzieli, także był grill, wspólny plażing i drinkowanie, ja oczywiście bezalkoholowe drineczki czyli soczek bananowy

Wypoczęłam, tego mi brakowało
Nasz piesek był w siódmym niebie, tam ma sporo miejsca ogrodzonego do biegania, po plaży też szalał

Za rok już z Marcelinką będziemy się wakacjować
Jadłam pyszne goferki

Mała szalała, więc jej też smakowały

A teraz się różnie rusza w brzuszku, że nie tylko kopniaczki czuję, ale też takie ruchy, przemieszczanie, wypychanie i rozciąganie, albo w dwóch trzech miejscach naraz, czyli musi jakoś nóżkami i rączkami ostro szaleć

no i coraz silniejsze te ruchy, rośnie mała baletnica

Iza - wakacje sobie w przyszłym roku w trójeczkę odbijecie, my w tym planowaliśmy do grecji, ale jednak za dużo wydatków i stanęło na polskim morzu, ale nie żałuję
