I się za szybko wysłało

Jeszcze raz

Jak miło zacząć dzień od wspólnego śniadania z mężem

Niby nic wielkiego,a u nas takie chwile są bezcenne.
Wczoraj mieliśmy cudowny dzień.
Pojechaliśmy na wycieczkę do Świnoujścia.
Odwiedziliśmy groby męża bliskich i dowiedziałam się,że on i dziadek urodzili się tego samego dnia

Czyli nie tylko u mnie w rodzinie takie przypadki się zdarzyły.
Potem były odwiedziny u brata teściowej, świetny wujek i jedyna osoba z rodziny teściowej którą lubię.
I spacerek po plaży

Oj tak, bardzo lubię morze o każdej porze roku

To takie piękne móc beztrosko przejść się po plaży w złotą słoneczną i bezwietrzną jesień trzymając męża za rękę

A na deser tego cudnego spaceru był gofer

Oby więcej takich dni było w naszym życiu.
Rodzinnie


Matka z córką,całe my


Nie mogłam się powstrzymać i odebrałam wczoraj wyniki badań i...
Jest super nie ma bakterii

Nie macie pojęcia jaka radość mnie ogarnęła gdy zajrzałam do koperty z wynikami

Aż z wrażenia zabrałam męża na pizzę,żeby jakoś milutko zakończyć ten dzień.
Troszkę płytki krwi mi tylko spadły(choć dalej są w normie),ale podejrzewam,że to przez infekcje i antybiotyk.
W każdym razie jestem spokojniejsza i mogę z mniejszym stresem rodzić

Niestety u męża w pracy przestój i starszą że aż do nowego roku

Jak będzie zobaczymy.
W między czasie oczywiście będziemy szukać czegoś.
Na razie się aż tak nie martwię, staram się napawać towarzystwem męża

Zoya, może myślisz za dużo o mnie,że Ci się śnię co?

A co my tam robiłyśmy?

Aniu, dzięki za pozdrowienia, mąż też pozdrawia

Gosia, dzięki za zrozumienie.
Ja naprawdę nigdy nie przejmowałam się swoja wagą zbytnio,lubiłam się i akceptowałam gdy miałam wagę w górnych normach i byłam ciut grubsza. Ale gdy wdała się już nadwaga i brak kondychy po 30 roku życia trzeba było coś z tym zacząć robić.
Dlatego też staram się być taka aktywna teraz,choć czasem myślicie,że wariatka ze mnie

Wczoraj, dziś i jutro to maraton po cmentarzach,mamy ich aż 5 do zwiedzenia

Wiem,że to nie jest wesołe święto,ale pragnę ten czas traktować troszkę inaczej.
Bo staram się cieszyć tym,że mogę pospacerować z mężem, mamy z Lili ruch na świeżym powietrzu,jest możliwość spotkać się z rodziną, spokojnie, refleksyjnie spędzić czas.
Także życzę i Wam miłego spokojnego weekendu
