Ja właśnie skończyłam najnowszą Szwaję i sama nie wiem po co ja ją czytam. Mam te same zastrzezenia co Wy, infantylna, znów pisana tym samym stylem, tym samym "językiem" powiedzonkami, no i imiona - Jonasz, Miron, Jaśmina, Miranda, Ędżi. Wrrrrr
Teraz zaczynam "Sześć lat później" Cobena