nie da
chociaż pierwszy raz jest najbardziej "nadziejowy"
będę trzymała kciuki 
My też pierwszą baaaaaaaardzo przeżywaliśmy... no ale szybko nasza nadzieja została rozwiana.... u nas niestety inseminacja nic nie zdziała

Potem mieliśmy kryzys i... roczną przerwę...
Od października walczymy na nowo.... w sumie zacznie się 5 rok walki...
Mamy super panią doktor ( w Angeliusie), która prowadziła nas już w Bytomiu a właśnie od października działamy w Katowicach

Teraz staramy się tzn ja się smieję, że nikt nie nauczył mnie cierpliwości to starania mnie jej nauczyły
NAjważniejsze to być razem, być ze sobą i wspierać się w każdym momencie!!!