W końcu wzięłam się za strych.
Ściągnęłam zabawki i robię porządek, bo nic tam nie mogę znaleźć. Przy okazji ściągnęłam wór ze szmatami na warsztat, który E wynosi od lutego

Jak się ostatnio dowiedziałam, że kupował jakieś szmaty, bo potrzebowali, to myślałam, że go zabiję

Chyba dzisiaj nie będę miała problemów ze snem

Teraz obiadek i wracam do sprzątania
