Hej Aniu...ja też pamiętam jak tutaj cały czas zaglądałam...uwielbiam Wasze fotecki
Ja przebierałam się na przystanku....

ale na szczęście na odludziu a kolejny PKS miał być za godzinkę

A najbardziej się śmiałam jak Łukasz siłował się z wiązaniem....oh biedactwo...ale wywiazął się świetnie....
Moje zdanie jest identyczne jak Ani...zdecydoiwanie sesja po ślubie....szczególnie jak chcecie gdzieś wyjechać...i wtedy jest cała zabawa

a i nie zapomnijcie zabrać ze sobą kamerzystę...filmiki z tekiej sesji są fantastyczne
Adam, który robił nam fotki reportażowe bawił się z nami gdzieś do ok 2 w nocy. Tutaj nie ma reguły- indywidualnie umawiasz się z fotografem.
U nas podobnie fotograf i kamerzysta bawili sie do ok 2
