Ja zakupiłam córce do pierwszej klasy plecak firmy Topgal, ważył poniżej kg. Bałam się, że będzie ją przytłaczał lub będzie za duży, ale na szczęście okazał się ok. Ważne dla mnie było aby pomieścił format A4, bo wszystkie książki są tego formatu, oraz żeby miał odpowiednio profilowane plecy. Będzie miała go również w 2 klasie.
Pozostałą wyprawkę kupowała wychowawczyni, tak aby wszystkie dzieci miały takie same przybory. Dziewczynki miały kolorystykę różową a chłopcy niebieską.
Dziś córka kończy już powoli 1 klasę - ten rok był dla mnie jako rodzica pierwszaka pełen emocji, tych dobrych i niestety złych. Dla Michaliny na pewno pełen wyzwań, radości z poznawania i uczenia się nowych rzeczy, funkcjonowania w nowej grupie jakże innej niż zerówkowa, pełen sukcesów i porażek również - na szczęście widziałam jak motywowały ją do dalszej pracy i z jaką determinacją walczyła do końca.
Przyznam się, że troszkę nie wierzyłam w możliwości własnej córki - do pierwszej klasy poszła jak 7 latek, ale z dużym opóźnieniem mowy, i wszyscy pedagodzy, raczej nie wierzyli w jej możliwości. A ona pokazała, że można nauczyć się płynnie czytać nawet mając problemy z wymową codzienną, pisać ze słuchu i z pamięci, prawie bezbłędnie, a o matematyce nie wspomnę - umysł ścisły na szczęście po tatusiu

Tak mnie trochę wzięło na podsumowania.
Jestem ciekawa waszych refleksji przy okazji kończącego się roku szkolnego.