chętnie dołączę do Was

moja 6latka poszła do 1 klasy, już rok chodziła do 0 do tej szkoły i na teraz

jest zadowolona, ja też...
w skrócie - w 0 miała zostać w przedszkolu (niepubliczne), ale po dniach otwartych i innych argumentach - dalismy ją do szkoły - chcieliśmy, żeby oswoiła się z nią - budynek, świetlica, obiady.... i teraz wiem, że to była bardzo dobra decyzja.
Córka ogarnęła wszystko, teraz już jest stara maleńka, tylko musi się uczyć

to co ma teraz (porównywanie kształtów, różnice, głoski, sylaby) , część już miała w przedszkolu. Fakt, niektóre dzieci, które były z nią w zerówce (grupa mieszana 5i6latków) nie nadawały się do pierwszej klasy, ale to głównie były dzieci, które nie chodziły do przedszkola.
Dla mnie poznanie szkoły przez ten rok zerówkowy było najważniejszym powodem dania ją wtedy do zerówki szkolnej. Teraz w 1 klasie dzieci same idą na obiad, do szatni, potem do klas, więc tym bardziej się cieszę, że ona już wie, gdzie co jak

Obserwując moją córkę, wiem, że gdybym ją zostawiła w zerówce, to wręcz bym ją skrzywdziła, bo chciała iśc do I klasy, nudziła by się, rozleniwiła. Poza tym byłoby jeszcze więcej dzieci w skumulowanym roczniku, nie mówiąc już o większej liczbie klas w szkole i dzieci, ale o późniejszych rekrutacjach do gimnazjum, liceum itp. No i dzieci sobie doskonale radzą i są o wiele mądrzejsze i sprytniejsze niż my kiedyś.
ps. mam kolegę, który był rocznikowo młodszy od swoich kolegów i był najlepszy w klasie i na studiach, a i teraz w swoim zawodzie osiągnął dużo, ha i jest młodszy o rok, czym się teraz chwali

więc tym się pocieszam, a że córka nie wypadła sroce spod ogona, to myslę , że będzie dobrze
