u nas rano masakra była, wysłałam teściową po softy dla chłopaków. nie miała gdzie auta zaparkować, a jak zaparkowała to nie mogła wyjechać. Ludzie oczywiście jakby nie widzieli nigdy softów na oczy, biegli do koszy, staranowali matkę z dzieckiem.
Ja rozumiem że tanio, ale aby tak się zachowywać.
Teściowa mówi, że nawet się nie pchała, czekała aż ktoś odłoży. Udało się jej kupić dla każdego softa. Dzieciom się podobają i to najważniejsze.