\ nie poddawaj się!!!
to co napisałaś to dla mnie jakaś abstrakcja, bo nie wyobrażam sobie jak mogłabym się poddać

Poważnie, nawet mi to przez myśl nie przechodzi. Tak już się wciągnęłam, lubię jeść dietowo, zresztą zawsze lubiłam, ale popełniałam błędy, a teraz mam juz wszystko w głowie, sama sobie wymyślam jedzenie z tego co mam, tylko przestrzegam głównych zasad.
Nawet bym nie chciała się poddać, bo miałabym straszne wyrzuty sumienia. To wolę już się powysilać (bo męczeniem się tego nie nazwę) niż cierpieć przez wyrzuty. O!
A waga już jest tak jak tydzień temu (nawet 100 g mniej), może po prostu w tym jednym tygodniu cyklu nie mam co liczyć na spadek, trudno. Jeszcze 400 gram i będzie 10 kg zgubione od kwietnia
