Wiesz Monia, mąż ma trochę racji. Faceci na luzie podchodzą do takich rzeczy i w sumie zawsze na dobre to wychodzi.
Mój też mówił, że już dawno powinniśmy się zdecydować, a nie odkładać, bo praca, bo ślub itd.
Bo nawet jeśli przygotujesz swój organizm idealnie i będzie funkcjonował niczym Mercedes, to w ciaży i tak nie wiadomo co się może zdarzyć.
Są dziewczyny, które nie mają anemii przed ciażą, a jak zajdą to żelazo leci na łeb na szyję.
Ja jak zaszłam niby byłam zdrowa, waga w sam raz, żadnych chorób, a w ciazy się tak porobiło, że anemia to już był najmniejszy problem, a gdy w szpitalu na obchodzie wymieniali moje choroby, to lekarz zapytał: "A czego Pani nie ma?"
Co szłam do ginekologa to ze strachem, że znowu mnie skieruje do szpitala i co chwilę to nowe problemy się pojawiały. A po ciąży jeszcze nowsze

Ale najważniejsze, że mała urodziła się zdrowa.
Niestety ciąża to taki stan, którego nie da się przewidzieć, nawet jak będziesz najlepiej przygotowana. Dlatego jedyne co możesz zrobić to łykać kwas i poprawić trochę wyniki i do roboty
