śliczne te zdjęcie i śliczni wy
a ten układ taneczny to też bym chciała zobaczyć na filmie bo musiało być pięknie

emmo dawaj filmik z tańca, muszę to zobaczyć bo ze zdjęć to cudnie ! my też się uczymy, z tym, że to ja gorzej tańczę, bo mi słoń na ucho nadepnął

[sylwiq]

oj tragicznie to tanczymy my

[kiniadg]

pięknie wyglądałaś śliczna sukieneczka

[emm-a]

dziewczyny,film bedzie jak dostarczymy fotki z dziecinstwa,pleneru i podrozy poslubnej,bo chcemy je dolączyc do filmu...ale cos sie zebrac nie mozemy

tak poza tym to się porobiło...

w środę wieczorem mieliśmy jechac z P. na dlugi weekend do Szklarskiej - mamy tam rodzinę dosc zabawową, zatem wesolo by bylo    no ale w srodę oboje zmeczeni po pracy,cos tam jeszcze bylo do zrobienia, postanowilismy w czwartek z samego rana jechać....tymczasem....Emma jakoś niefortunnie walnęła sie w kant stołu kolanem...masakra...to był taki przeszywający ból...trudno mi aż go opisać...momentalnie cała sie spociłam, łzy zaczęły mi płynąć z oczu, noga drętwieć,mrówki w stopie....i ból masakryczny...po jakim czasie sie ruszylam, lekko kolanem - nic nie polamalam,no ale cierpię okrutnie... caly wieczor się męczylam - oczywiscie ból nieco zelżal,ale nadal byl dokuczliwy; w nocy kilka razy się budzilam,bo chyba jakos za mocno tym kolanem ruszylam czy co....Rano wczoraj stwierdzilam,że nie boli mnie juz tak mocno,ale jednak boli i nie wiem,czy cos z tą nogą sie nie stalo i żebysmy jeszcze poczekali z wyjazdem do wieczora... Wieczorem juz lepiej,ale ktos tam dzwonil do P. żeby dzis rano do pracy poszedl,jakies dodatkowe krotkie zlecenie za dobrą kasę, no to sie zgodzil...
Mial wrocic ok.9 i mamy postanowic,czy jechac...
Z moją nogą średnio, tzn. nie boli juz chwilami wcale, ale ciagle czuje to kolano i jak nim szarpnę,czy probowalam w miejscu truchtac,to boli...chyba je nieźle stłukłam    dobrze, ze to się nie stało przed weselem....

[kiniadg]

ojoj ... współczuję... a taki fajny weekend wam się zapowiadał...
przykładaj sobie lód do tego kolana...

to może lepiej, żeby obejrzał je lekarz,co ? zdrowie najważniejsze !

Emm-a do lekarza idź
Też mi się wydawało, że się nic nie dzieje, a tu proszę skręcona kostka, dzień przed weselem,dobrze, że nie swoim
I przykładaj sobie lód, będzie mniej boleć

[emm-a]

chyba lekarz nie będzie potrzebny, mam wrażenie,że jest coraz lepiej....sama nie wiem...zobaczę jutro, bo w gory ostatecznie nie jedziemy - P. skonczyl pracę zamiast o 9, to przed 12, nie oplaca nam sie jechac...tym bardziej,że nie wiadomo co z nogą moja 

zatem zamiast odpoczywac w gorach,krzątam się troche po chacie i staram sie dużo siedziec tudzież leżec, co by nogi nie przemęczyc 

no i żarełko jakieś szykuje,bo na mecz moj brat z Adą do nas przychodzą 

Najlepiej, żebyś tą nogę ciągle w górze trzymała
Szykuje się emocjonujący wieczór u was

[kiniadg]

weź kika kostek lodu do woreczka zamiast do drinka i przyłóż do nóżki... żeby ci się tam żaden krwiak nie rozwijał...
miłego wieczorku

[_patka_]

Moniu zakladasz zonkowe? co tam u Panstwa mlodych??? 

[emm-a]

u Państwa Młodych ...hhmm.... różnie bywa...
Szczerze mówiąc, ostatnio mamy cieżkie dni, kłócimy się ciągle o coś i w ogóle jest niefajnie  nie wiem, dlaczego, jeszcze niedawno byliśmy tacy rozpromienieni, a teraz ...    Może wynika to z natłoku pracy, której oboje mamy bardzo dużo. U P. teraz sezon, zatem wstaje o 5 albo wczesniej i do pracy, ja z kolei też mam w szkole mnóstwo spraw, bo koniec roku to dla nauczycieli, a właściwie wychowawców milion spraw papierkowych - ja nie wiem, na co komu ta papieroogia  poza tym moje dzieci kończą gimnazjum i to też oznacza trochę dodatkowych spraw...
Zatem zmęczeni i ciagle poróżnieni jakoś ciągniemy ten wózek małżeński...
Co mnie trochę smuci, to fakt, że chciałam,żebyśmy o dziecko sie starali, ale w obecnej sytuacji jakoś tego nie widzę ...chyba trza poczekać do wakacji 

Co do żonkowego, to nie wiem AnioOlku, bo zawsze myslalam,że od razu przejdę do bebikowego 
zanim jednak cokolwiek zalożę, chce dokończyć relację...a ciagle nie mam kiedy... Na dniach spróbuje 

[kiniadg]

ojoj... może to taki chwilowy skok w codzienne , małżeńskie życie was troche przytłoczył... do tego ta praca, no podobno w polsce teraz pogoda niefajna jest... ale musi być czasem gorzej, żeby później docenić te wspaniałe chwile jakie na pewno są jeszcze przed wami
czekam na c.d. relacyjki
powiem ci że to jest super sprawa... ja ostatnio odgrzebałam swoją i przeczytałam od samego początku do końca... taka fajna pamiątka z tego wyszła... lepsza od filmu nawet, bo z opisami i na bierząco omówionymi każdymi sytuacjami... później nawet odgrzebałam swoje odliczanie i różniez od deski do deski przeczytałam... zabrało mi to 2 dni. Momentami śmiałam się jak głupia, zaraz miałam łzy wzruszenia nie miałam czasu na pisanie tej relacji, ale w końcu się cieszę że wygospodarowałam choć kilka chwil .

buziaki gorące... a jak nóżka?

[emm-a]

dziękuje za slowa otuchy kinadg 

też myśle, ze to chwilowe - te kłótnie....tzn. my zawsze praktycznie sie sprzeczalismy, bo zupelnie rozni jestesmy, ale....jakoś już długo o nic sie nie spierlismy, stąd może obecny stan mnie nieco zasmucil, bo już zapomnialam jak to jest sie klocic 

wiecie co...tylko mam taki klopot, tzn. nie wiem, czy to dobre słowo...

Przedwczoraj mialam urodziny i mnostwo osob mi życzylo: maleństwa, poprawy wyżu demograficznego, małej pociechy itp. Ja wiem, że wszyscy chcieli dobrze i mowili to z życzliwością, poza tym nigdy nie ukrywalam, ze po ślubie będziemy starali się o dziecko...ale w obecnej sytuacji, kiedy wlasciwie ani razu się nie staraliśmy - mam tu na mysli sex w dni płodne ( bo po Turcji choroba, a teraz te sprzeczki), no i jakoś tak się dziwnie czulam, bo myslalam sobie - przeciez wiatropylna nie jestem...   No wiem że każdy chce dobrze, ale wolalabym żeby mnie juz o tę ciażę i dziecko nie pytal nikt...
Jak się pojawi, to na bank wszystkim powiem, ale poki co....
A moze przewrażliwiona jestem...sama nie wiem...po prostu czuję jakby presję że w ciażę mam zajsc 


A z nogą juz ok, ale biegać nie mam kiedy     wlasnie kminię,żeby moze jakos dzisiaj wygospodarowac trochę czasu 

[kiniadg]

heheh z tym gadaniem ludzi to standard

rodzi się dziecko -wszyscy mówią, że raz dwa zleci i do komuni pójdzie
poźniej nadchodzi czas komuniii, to wszyscy już widzą w perspektywie, że lada dziń będzie 100-dniówka
dziecko znajduje swoją drugą połówkę... są zaledwie rok razem i co... każdy pyta kiedy ślub....?
w końcu decydują sie na slub... biorą ślub i co? .... pytania kiedy dziecko...?
urodzi się dziecko? wszyscy przychodzą poznać malucha i co ... minie troszke czasu i życzą ci drugiego :D:D
hahahhahh standard
nie przejmuj się kochana... najgorsze co może być to parcie na dziecko... jak między wami się poukłada to i dzidziuś sie pewnie pojawi nie bez powodu narazie go jeszcze nie ma
może jak znajdziesz chwilkę, to przygotujesz jakąś kolacyjkę mężowi i w miłej atmosferze sobie posiedzicie
wydaje mi się, że poprostu macie mało czasu dla siebie jak już sie widzicie, to na szybkości najważniejszy sprawy do przegadania (pewnie niemiłe), a na przyjemności juz czasu nie zostaje
to tylko taki pomysł
buziaki kochana

Emm-o wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, troszkę spóźnione ale szczere

Czas na dziecko przyjdzie, kiedy wy będziecie tego chcieli i żadnym otoczeniem się nie przejmuj

[sylwiq]

Kochana za duzo myslisz o dzidzi stad takinastrj...
Spokojnie niech minie ten szal a koniec roku juz za dwa tyg! namowwtedy Piotra na wolna sobote i jedzcie gdzoies na jedna noc chociaz bedzie cukierkowo zobaczysz )

o ja też spóźniona życzę wszystkiego naj i nie przejmuj się tym gadaniem, bo mój PM jak studiował to go ciąle pytali ile on jeszcze będzie studiował, a potem było, a kiedy on się ożeni, więc teraz na bank będzie gadanie, a kiedy on będzie dzieci miał.. mnie rodzina nie molestuje o te sprawy, ale wcześniej rodzice ciągle pytali kiedy ślub, oszaleć można było, co do dzieci to hmmm chyba nie będą mi truli, bo nie chcę narazie ale myśli miałam jak Ty, kiedy np. w wigilię życzyli mi w końcu tego ślubu..... a mi się tego słuchać nie chciało, ale  ludzie tak mają jak widać...

szkoda tylko, że się kłócicie, ale ja mam to samo... wznerwiona jestem na maxa, że tylko ja się tym wszystkim ze ślubem związanym przejmuję...

[xanth]

a mi nikt nie zdąży potruć o ślubach i dzieciach, bo u mnie to było tak, że całe zycie chciałam przyspieszyć wszystko, 18stki, studniówki (byłam na 3 zanim byłam na własnej) do pracy szybko poszłam, bo jeszcze matury pisałam a już chodziłam do pracy, teraz ślub... nikt nie zdążył się mnie o to nawet zapytać, bo już było wszystko postanowione..

tylko w sprawie dziecka, jak teściowa zaczynała coś wspominać, to jednak jej przypomniałam o realiach związanych z takim dzieckiem, że już nikt mnie o to nie pyta..
no, może w żartach mój ojciec

może emm-a nie powinnaś w ogóle mysleć teraz o dziecku, bo jak się tak stresujesz tym wszystkim to na pewno ci na dobre nie wyjdzie, najlepiej to się wyluzuj, zajmij się teraz tym co ważne, a może Wam się uda w niedługim czasie wygospodarować trochę intymnego czasu, tak spontanicznie na luzie i wtedy na pewno będziesz miała groszka

 a wszyscy tak ci będą gadali, że niedługo zaczniesz traktować swojego męża jako byka rozpłodowego.. a tak nie powinno być
 (żarcik )

[emm-a]

dziękuję dziewczyny - na pewno macie racje 

dzis w szkole moja koleżanka cieżarna mowi do mnie -  żartem oczywiscie - Choć Moniko potrzyj mój brzuszek, to się moze zarazisz...

oj przewrażliwiona sie staje...a na bank nie chcę xanth traktować P. jak dawcę nasienia i w ogole mieć parcia na dziecko; tzn. ja  chcę to dziecko, to żadna tajemnica, ale nie tak na siłę właśnie - tak jak mówicie, trza sie wyluzować i odpocząć i znaleźc chwilę dla siebie, a raczej dla nas 

dziekuję oczywiście za życzenia urodzinowe 

no i prawdiłowo - trzeba się wyluzować

Znajdzie się czas dla siebie, nie będzie gadania innych i od razu mniej kłótni będzie

[_patka_]

Emmo tak to jest z zajsciem w ciaze, ze jak chcesz to zadko wychodzi a jak nie chcesz to bach\! i jest! tak jak w moim przypadku...
polecam nie pilnowac w ogole dni plodnych tylko po prostu robic swoje az w koncu traficie na dzien plodny i jaka bedzie wielka radosc, jak nast. @ nie nadejdzie! bo tak to mozna zwariowac kiedy mysli sie tylko o tym, zeby zajsc w ciaze... moze nie biegaj na razie... slyszalam, ze kobiety ktore uprawiaja sport maja problemy... tfu tfu... mam nadzieje, ze u Ciebie to sie nie sprawdzi

3maj sie cieplo :*

[sylwiq]

Tez pomyslalam zeby nie liczyc i nie czekac na plodne... aleja sie nie znam
ale chyba bede robic swoje i czekac na niespodzianke

[emm-a]

hhmm...mam mieszane uczucia...
Z jednej strony się z Wami zgadzam, lepiej nie planować, nic na siłę, po prostu się kochać 
Ale z drugiej - wiemy, jak jest z biologią - można zajść w ciążę w dni płodne, których tylko kilka w miesiącu, zatem jeśli ktoś chce mieć dziecko, to powinien kochac się właśnie w te dni - taki mój logiczny wniosek 
Jeśli komuś na dziecku nie zależy - będzie to ok, nie będzie - też ok, wtedy nie ma potrzeby, zeby sugerował się jakimikolwiek dniami płodnymi, no ale ktoś pragnący dziecka powinien chyba jednak zwracać na nie uwage...
Nie sądzicie?

Tak w ogóle to znowu padam i mam dość i czekam na wakacje....
Co do biegów, to kompletnie nie mam na nie czasu 

[_patka_]

Ej dziewczyny bede w Szcz 20 w srode, moze male spotkanko?Monia pogadamy sobie co Ty na to? Jade do Este zdjecia wybrac, moze bys sie ze mna wybrala tez?

Przyłączam się do tego, że też mam dość i padam na twarz
ale już niedługo wakacje-wypoczniemy

AnioOlek, a gdzie Twoja relacja ? Widzę, ze sie udzielasz na forum a relacji nie ma