To się pożalę...
Zazwyczaj bronię honoru kobiet za kierownicą, ale gwiazdeczka, która jechała swoim seicento naprawdę wyprowadziła mnie z równowagi. Najpierw wlokła się środkiem drogi (tak, że nijak nie dało się jej wyprzedzić), następnie na drodze z pierwszeństwem zatrzymała się i puściła gościa, który miał znak STOP. Na kolejnym skrzyżowaniu przejechała swój znak STOP, po czym jednak zatrzymała się na środku torowiska i zblokowała całe skrzyżowanie, a na koniec, wjechała mi przed samą maskę, nie używając ani kierunkowskazu, ani lusterka, a już na pewno-mózgu. Dzizas.o_O