Elemelka, bardzo mi przykro

trzymaj się
My mieliśmy z Kycusiem przeboje. Po przeprowadzce myśleliśmy, że wszystko ok, że koty się zaadaptowały bez większych problemów, ale jednak stres u Kycka wyszedł i po 2 miesiącach dostał zapalenia pęcherza. Ale na szczęście szybka reakcja i było tylko lekkie zapalenie, bez antybiotyku, tylko na kapsułkach UrinoVet (na szczęście chętnie to jadł, a to niby rzadkość - drugi też chętnie je

)
Później Kycuś złapał nam jakiegoś wirusa, miał ponad 40 stopni gorączki ale znowu szybko zauważyliśmy i w miarę szybko doszedł do siebie. Za to wtedy rozregulowało się załatwianie i lekko jakby nam się przytkał.
Później jakoś źle zeskoczył chyba i utykał na łapkę i mocno mu spuchła. Znowu dostawał zastrzyki.
Później znowu nam się przytkał, zrobiliśmy rtg i się potwierdziło. Znowu zastrzyki, kroplówki i namaczanie żarcia, mieszanie z glutkiem z siemienia i lactuloza.
Ale, odpukać, wszystko wróciło do normy.
No i koty w końcu mają osiatkowany balkon, na którym uwielbiają przebywać, szczególnie właśnie Kycuś. Może siedzieć godzinami
Ilonka jak Twój tygrys?